Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej weszli do domu Wojciecha Jaruzelskiego - informuje TVN24. Prawdopodobnie szukają prywatnego archiwum generała.
Jak podał tygodnik "Wprost", o tym, że Jaruzelski za życia mógł ukrywać dokumenty, IPN zawiadomił historyk dr Piotr Gontarczyk.
W zeszłym roku Instytut wszczął śledztwo dotyczące współpracy generała z wojskowym kontrwywiadem na przełomie lat 40. i 50.
Z kolei kilkanaście dni temu podobne przeszukanie odbyło się w domu innego peerelowskiego dygnitarza, Czesława Kiszczaka. Wtedy prokurator IPN odnalazł teczki współpracy z SB tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek", którym miał być Lech Wałęsa.
Wcześniej z propozycją przekazania dokumentów do Instytutu zgłosiła się wdowa po generale, Maria Kiszczak.
Materiał: TVN24/x-news
W zeszłym roku Instytut wszczął śledztwo dotyczące współpracy generała z wojskowym kontrwywiadem na przełomie lat 40. i 50.
Z kolei kilkanaście dni temu podobne przeszukanie odbyło się w domu innego peerelowskiego dygnitarza, Czesława Kiszczaka. Wtedy prokurator IPN odnalazł teczki współpracy z SB tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek", którym miał być Lech Wałęsa.
Wcześniej z propozycją przekazania dokumentów do Instytutu zgłosiła się wdowa po generale, Maria Kiszczak.
Materiał: TVN24/x-news