Sędzia, obwiniony o kradzież 50 złotych na stacji paliw w marcu ubiegłego roku, został uniewinniony. Tym samym Sąd Najwyższy zmienił wyrok sądu dyscyplinarnego I instancji, który usunął Mirosława Topyłę ze stanu sędziowskiego w związku z tym zarzutem.
Tego dnia sędzia miał bowiem stresujące zadania zawodowe, na co sam zwracał uwagę składając wyjaśnienia w tej sprawie. We wtorek, w dniu ogłoszenia wyroku, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, choć przyznał: - Emocjonalnie czuję, że wymiar sprawiedliwości zatriumfował - powiedział Mirosław Topyła.
W podobnym tonie mówił jego adwokat Bartosz Tiutiunik. - Sobie i każdemu z państwa życzę, żeby sądzili państwa tacy sędziowie, jak dzisiaj wydali wyrok w tej sprawie w Sądzie Najwyższym - podkreślił mecenas.
Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że sędzia może wrócić do wykonywania obowiązków służbowych.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Od dzisiaj każdy złodziej może tłumaczyć swoje nikczemne czyny stresem i wysokim stopniem roztargnienia. Po prostu, wzięło się czyjeś pieniądze i już - nie ma co drążyć tematu.
solidarność zawodowa w najbardziej obrzydliwym wydaniu
w tym problem, że ani jeden zwykly obywatel nie zostal by z tego uniewinniony.