Opozycja krytykuje zapowiedź PiS w sprawie zwrotu nagród przez ministrów oraz obniżek dla parlamentarzystów i samorządowców. Prezes PiS zapowiedział przygotowanie projektów ustaw, zmniejszających o 20 procent uposażenia parlamentarzystów, obniżających limity dla osób pełniących władzę wykonawcze w samorządach oraz znoszących wszelkie dodatki do pensji dla osób pełniących funkcje kierownicze w spółkach skarbu państwa.
Poseł PO Marcin Kierwiński uważa, że udało się odnieść połowiczny sukces, bo nagrody zostaną zwrócone. Zdaniem posła PO największą karę poniosą jednak samorządowcy, którzy nie mają nic wspólnego z tym, co "wywijał PiS" w związku z nagrodami.
- To PiS wypłacał sobie nagrody, oszukiwał Polaków, zatajał informacje w tej sprawie, a ukarani za to mają zostać samorządowcy. To jest największy skandal i odpowiedzialność zbiorowa. Ciężko tu mówić o odpowiedzialności samorządowców, ale to jest takie "jak my mamy problem, to niech inni pocierpią" - ocenił Marcin Kierwiński.
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka uważa, że zapowiedź prezesa PiS jest realizacją postulatów, które Kukiz'15 podnosi od dwóch lat. Jego zdaniem nagrody powinny być przez ministrów zwrócone ale nie do Caritasu tylko do budżetu. Stanisław Tyszka powiedział także, że posłów Kukiz'15 cieszy zapowiedź cięć wynagrodzeń posłów i senatorów, gdyż jego zdaniem wszyscy - z wyjątkiem posłów z jego klubu - głosują "na rozkaz" szefów swoich partii.
- Jeżeli chodzi o wynagrodzenia posłów i senatorów cieszy nas zapowiedź cięć, bo obecnie posłowie na tak wysokie wynagrodzenia nie zasługują. Chcielibyśmy poważnej, merytorycznej debaty jak powinny wyglądać wynagrodzenia funkcjonariuszy publicznych, szczególnie posłów, senatorów czy ministrów - zaapelował Stanisław Tyszka.
Wicemarszałek podkreślił, że powinna odbyć się poważna, merytoryczna debata o tym jak powinny wyglądać wynagrodzenia funkcjonariuszy publicznych, czyli posłów, senatorów, ministrów i najwyższych urzędników w państwie.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że prezes PiS chce ratować wizerunkowo swoją partię i stąd dzisiejsze decyzje o zwrocie wielotysięcznych nagród, które dostali politycy a nie urzędnicy. Władysław Kosiniak-Kamysz pytał podczas konferencji w Sejmie dlaczego obniżki wynagrodzeń nie obejmą ministrów i dlaczego obniżka uposażeń parlamentarzystów ma wynieść akurat 20 procent. Podkreślił, że ludowcy nie mogą zgodzić się na to, by "za pazerność rządzących" obciążać teraz samorządowców. Jego zdaniem ich pracę widać realnie a "nie wszystkich posłów pracę widać każdego dnia".
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała, że o szczegółach projektów będzie można mówić wtedy, kiedy zostaną one złożone. Ma to się stać na jednym z najbliższych posiedzeń Sejmu.
- To PiS wypłacał sobie nagrody, oszukiwał Polaków, zatajał informacje w tej sprawie, a ukarani za to mają zostać samorządowcy. To jest największy skandal i odpowiedzialność zbiorowa. Ciężko tu mówić o odpowiedzialności samorządowców, ale to jest takie "j
- Jeżeli chodzi o wynagrodzenia posłów i senatorów cieszy nas zapowiedź cięć, bo obecnie posłowie na tak wysokie wynagrodzenia nie zasługują. Chcielibyśmy poważnej, merytorycznej debaty jak powinny wyglądać wynagrodzenia funkcjonariuszy publicznych, szcze