We Włoszech na autostradzie A10 pod Genuą zawalił się 200-metrowy odcinek wiaduktu. Jak podało włoskie ministerstwo spraw wewnętrznych, co najmniej 11 osób zginęło. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko. Na miejscu pracują ekipy ratownicze.
W akcji ratowniczej biorą udział ekipy straży pożarnej z ciężkim sprzętem, psami i helikoptery. Z rumowiska wydobywani są zabici i ranni. Włoskie MSW poinformowało, że niemal na pewno śmiertelnych ofiar jest więcej.
Do szpitali przewieziono dotychczas 6 osób w stanie ciężkim. Pięcioro dalszych hospitalizowanych odniosło nieco lżejsze obrażenia. Naoczni świadkowie mówią, że wiadukt runął, gdy uderzył w niego piorun. W rumowisku znajduje się co najmniej 10 samochodów, w tym TIR.
Eksperci we wstępnych analizach podejrzewają, że jedną z przyczyn katastrofy były trwające tam od poniedziałku gwałtowne ulewy.