Stefan W. w chwili zamachu na prezydenta Gdańska nie był pod wpływem narkotyków. Prokuratura ma wyniki badań krwi sprawcy tragedii z 13 stycznia.
Cały czas ustala także motywy zbrodni. Stefanowi W. bezpośrednio po zatrzymaniu pobrano krew do badań toksykologicznych i na zawartość alkoholu. Już wcześniej wiadomo było, że mężczyzna był trzeźwy. Śledczy dostali także wyniki pozostałych badań. Okazuje się, że zabójca nie był pod wpływem narkotyków, dopalaczy czy jakichkolwiek leków. Teraz mężczyzna czeka na badanie sądowo-psychiatryczne dotyczące jego stanu zdrowia i tego czy w chwili, kiedy ugodził nożem Pawła Adamowicza był poczytalny. Terminu badań jeszcze nie wyznaczono.
Prokuratura przekazała biegłym dokumentację medyczną zabójcy związaną z leczeniem i diagnozowaniem mężczyzny, z czasów gdy siedział w więzieniu za napady na banki. Wynika z niej, że w 2016 r., u Stefana W. wystąpiło "zaburzenie psychiczne". Nieoficjalnie wiadomo, że chodziło o schizofrenię paranoidalną.
Prokuratura sprawdza też, co mężczyzna robił po wyjściu z zakładu karnego. Weryfikuje informacje, że Stefan W. pojechał do Warszawy i rozważał wejście na teren Pałacu Prezydenckiego. Ustalenie czy tak było na podstawie monitoringów niestety będzie niemożliwe. Kancelaria Prezydenta i Służba Ochrony Państwa w nadesłanej do prokuratury odpowiedzi wskazują, że nagrania z monitoringu Pałacu Prezydenckiego przechowywane są jedynie przez miesiąc i zapisu z 8 grudnia - kiedy Stefan W. miał być w Warszawie - już nie ma.
Paweł Adamowicz został ugodzony nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Zmarł dzień później w szpitalu. Stefanowi W. za zabójstwo prezydenta Gdańska grozi dożywocie.
Prokuratura przekazała biegłym dokumentację medyczną zabójcy związaną z leczeniem i diagnozowaniem mężczyzny, z czasów gdy siedział w więzieniu za napady na banki. Wynika z niej, że w 2016 r., u Stefana W. wystąpiło "zaburzenie psychiczne". Nieoficjalnie wiadomo, że chodziło o schizofrenię paranoidalną.
Prokuratura sprawdza też, co mężczyzna robił po wyjściu z zakładu karnego. Weryfikuje informacje, że Stefan W. pojechał do Warszawy i rozważał wejście na teren Pałacu Prezydenckiego. Ustalenie czy tak było na podstawie monitoringów niestety będzie niemożliwe. Kancelaria Prezydenta i Służba Ochrony Państwa w nadesłanej do prokuratury odpowiedzi wskazują, że nagrania z monitoringu Pałacu Prezydenckiego przechowywane są jedynie przez miesiąc i zapisu z 8 grudnia - kiedy Stefan W. miał być w Warszawie - już nie ma.
Paweł Adamowicz został ugodzony nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Zmarł dzień później w szpitalu. Stefanowi W. za zabójstwo prezydenta Gdańska grozi dożywocie.