Brytyjska policja potwierdza, że napastnik z London Bridge nie żyje. Zginęły dwie osoby, a trzy ranne trafiły do szpitali - poinformowała szefowa Metropolitan Police Cressida Dick. Napastnik został zastrzelony.
Zarządzono i przeprowadzono ewakuację okolic mostu London Bridge w brytyjskiej stolicy. Okolica mostu odcięta jest kordonem, niektórzy świadkowie mówią o strzałach i błyskawicznej reakcji policji oraz ewakuacji. Na miejscu są uzbrojeni funkcjonariusze, radiowozy i śmigłowce.
Z nagrań opublikowanych w internecie wynika, że na początku w obezwładnianie napastnika najpierw zaangażowali się przechodnie. - Zwraca uwagę heroizm tych ludzi - biegli w kierunku niebezpieczeństwa, nie wiedząc, z czym dokładnie się mierzą - podkreślił burmistrz Londynu, Sadiq Khan, dziękując służbom za szybką reakcję. Zaapelował do londyńczyków o zwiększoną czujność.
Wokół mostu, łączącego biznesową dzielnicę City i południe miasta, gdzie znajduje się ruchliwa stacja kolei i metra utrzymywany jest kordon bezpieczeństwa.
To w tej okolicy, dwa lata temu - niedaleko targu Borough Market, - doszło do islamistycznego zamachu, w którym zginęło osiem osób, a niemal 50 zostało rannych.