Mężczyzna podejrzany o podłożenie tydzień temu ognia w katedrze w Nantes we Francji przyznał się do winy. Jego adwokat twierdzi, że sprawca żałuje popełnionego czynu.
Pochodzący z Rwandy 39-latek był wolontariuszem pracującym w diecezji. Jak mówi miejscowy proboszcz, sprawował wolontariat w świątyni od kilku lat. Był też wierzącym i praktykującym katolikiem. Służył do mszy jako ministrant i miał klucze do katedry. To on zamykał kościół w przededniu pożaru.
Do zdarzenia doszło 18 lipca. Ogień gasiło ponad 100 strażaków. Płomienie zniszczyły wielkie organy nad zachodnim portalem późnogotyckiego kościoła. Spłonęły ponadto cenne dzieła sztuki, zniszczeniu uległy także witraże okienne. Eksperci szacują, że świątynię czekają teraz wieloletnie prace remontowe.
Podpalaczowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności i 150 tysięcy euro grzywny.