W Mińsku oczekiwana jest w niedzielę kolejna duża demonstracja opozycji. Na Białorusi od blisko miesiąca trwają protesty przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki.
Opozycja uważa, że wybory z 9 sierpnia, w których zwycięzcą ogłoszono urzędującego prezydenta, zostały sfałszowane.
Na Białorusi codziennie odbywają się protesty. Ludzie wywieszają na blokach i swoich balkonach historyczne biało-czerwono-białe flagi. Wieczorami są podświetlane, dzięki czemu widać je z daleka.
Walery Kalinowski, dziennikarz rozgłośni Radio Swaboda, powiedział, że białoruska milicja nie może zapanować nad protestami, w których dominują kobiety.
- Ważne jest to, że społeczeństwo białoruskie znalazło jedną broń przeciwko Łukaszence - to kobiety. Kobiet on boi się bić. Dlatego one uczestniczą masowo w demonstracjach i spodziewam się, że zwyciężą - powiedział Walery Kalinowski.
Dziennikarz dodaje, że zwycięstwem ludzi będzie ogłoszenie nowych wyborów prezydenckich.
- Zwycięstwem będą nowe wybory, gdy my Białorusini będziemy mogli wybrać nowego prezydenta - w nowych wyborach, wolnych i sprawiedliwych - powiedział Walery Kalinowski.
W sobotę w Mińsku demonstrowało 10 tysięcy białoruskich kobiet domagając się odejścia od władzy prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Na Białorusi codziennie odbywają się protesty. Ludzie wywieszają na blokach i swoich balkonach historyczne biało-czerwono-białe flagi. Wieczorami są podświetlane, dzięki czemu widać je z daleka.
Walery Kalinowski, dziennikarz rozgłośni Radio Swaboda, powiedział, że białoruska milicja nie może zapanować nad protestami, w których dominują kobiety.
- Ważne jest to, że społeczeństwo białoruskie znalazło jedną broń przeciwko Łukaszence - to kobiety. Kobiet on boi się bić. Dlatego one uczestniczą masowo w demonstracjach i spodziewam się, że zwyciężą - powiedział Walery Kalinowski.
Dziennikarz dodaje, że zwycięstwem ludzi będzie ogłoszenie nowych wyborów prezydenckich.
- Zwycięstwem będą nowe wybory, gdy my Białorusini będziemy mogli wybrać nowego prezydenta - w nowych wyborach, wolnych i sprawiedliwych - powiedział Walery Kalinowski.
W sobotę w Mińsku demonstrowało 10 tysięcy białoruskich kobiet domagając się odejścia od władzy prezydenta Aleksandra Łukaszenki.