W Waszyngtonie cztery osoby nie żyją a 52 zostały aresztowane w wyniku starć na Kapitolu.
Prace amerykańskiego parlamentu, który miasł zatwierdzić wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich, zostały przerwane, gdy zwolennicy Donalda Trumpa sforsowali barierki ochronne i wkroczyli do siedziby Kongresu. W starciach z policją zginęła jedna osoba. Od godziny 18.00 czasu lokalnego w Waszyngtonie obowiązuje godzina policyjna wprowadzona przez burmistrz miasta Muriel Bowser. Dodatkowe siły rozlokowano wokół siedziby Kongresu i w innych punktach miasta. Pentagon poinformował, że w związku z sytuacją na Kapitolu aktywowano 1100 żołnierzy Gwardii Narodowej. Dodatkowo do stolicy przybyło 200 policjantów z sąsiedniego stanu Wirginia.
Prezydent Donald Trump wezwał swoich zwolenników do przerwania protestów. Podtrzymał jednak twierdzenie, iż wybory zostały sfałszowane. Z apelem o zaprzestanie przemocy wystąpili też wiceprezydent Mike Pence oraz prezydent elekt Joe Biden.
Późnym wieczorem obie izby amerykańskiego Kongresu wznowiły wspólne posiedzenie.