Sąd w Moskwie uznał, że Aleksiej Nawalny zniesławił weterana II wojny światowej Ignata Artiomienki. W trakcie ogłaszania wyroku politykowi skuto ręce kajdanami i zamknięto w przeszklonej klatce.
W ubiegłym roku lider rosyjskiej opozycji skrytykował film reklamowy, zachęcający do głosowania na rzecz kremlowskich poprawek do konstytucji, nazywając występujące w nim osoby „sprzedajnymi lokajami” i „zdrajcami”. Wypowiedzi nie spodobały się krewnym weterana, który występował w filmie i złożyli skargę w prokuraturze. Wygłaszając akt oskarżenia prokurator Jekaterina Frałowa, którą niezależne media określają jako „dyżurnego oskarżyciela Aleksieja Nawalnego” stwierdziła, że opozycjonista zniesławił byłego żołnierza Armii Czerwonej i dyskredytuje też Związek Radziecki.
Aleksiej Nawalny w mowie końcowej zarzucił obecnym władzom Rosji cyniczne wykorzystywanie weteranów do propagandowych rozgrywek. Według opozycjonisty państwo nie dba o weteranów, których większość żyje w ubóstwie. Opozycjonista nie przyznał się do winy. W jego ocenie proces został sfingowany i jest zemstą polityczną Kremla.