We Francji nabiera impetu siódma fala pandemii koronawirusa. Minionej doby odnotowano tam ponad 200 tysięcy zakażeń.
Francuskie władze sanitarne poinformowały o wykryciu 206 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem w ciągu ostatnich 24 godzin. To najwyższe dane od czterech miesięcy. Liczba zachorowań wzrosła o ponad 100 tysięcy w ciągu trzech tygodni.
"Dotknięty jest obecnie cały kraj, ale wskaźnik zachorowań jest najwyższy w regionie Paryża" - poinformował szef resortu zdrowia François Braun. Dodał, że trudno w tej chwili przewidzieć, kiedy nastąpi szczyt fali. "Naukowcy mówią o dwóch lub trzech tygodniach, ale zaznaczają, że prognozy są niepewne" - powiedział minister zdrowia.
Rząd nie podjął na razie decyzji o przywróceniu obostrzeń, ale zarekomendował noszenie maseczek w ogólnodostępnych miejscach. "Wkrótce rząd będzie musiał zaostrzyć przepisy, ponieważ widzimy, że siódma fala gwałtownie rośnie" - stwierdził mer Nicei Christian Estrosi. Ogłosił, że od poniedziałku w kilkunastu miastach na Lazurowym Wybrzeżu zostanie wprowadzony nakaz noszenia maseczek w środkach transportu publicznego. Obecnie wymóg ten obowiązuje tylko w placówkach medycznych.