Rosyjski koncern Gazprom ma w nocy wznowić dostawy gazu do Europy. Tak przynajmniej twierdzą źródła w firmie na które powołują się zachodnie agencje prasowe.
W tym tygodniu Rosjanie zakręcili kurek z gazem płynącym do Francji. Potem okazało się, że dostawy wstrzymano w całej Europie, a powodem miała być rzekomo awaria gazociągu Nord Stream 1. Rosyjskie źródła zapowiadają, że w nocy awaria zostanie już usunięta i że gaz będzie z powrotem płynął na Zachód.
Mało kto wierzy w rosyjskie zapewnienia. Jeszcze przed rzekomą awarią przepustowość gazociągu została zmniejszona do zaledwie 20 procent. A rzecznik Kremla Dmitrij Piesków nie wykluczał w ostatnich godzinach, że w najbliższych tygodniach mogą pojawić się kolejne problemy.
Stąd nieufność do Rosji i masowe gromadzenie zapasów przez Zachód na zimę. Wypełniamy magazyny gazem z Norwegii, Holandii, Belgii, a wkrótce także z Francji - deklaruje prezes największego niemieckiego przedsiębiorstwa gazowego Klaus Mueller.
Europa intensywnie szuka także innych źródeł energii, by móc w przyszłości pożegnać się z rosyjskimi dostawami. We wtorek w Kopenhadze szefowie rządów krajów północy kontynentu i Polski umówili się na ścisłą współpracę w poszukiwaniu odnawialnych źródeł energii.