Na miejscu trwa ostatnia faza działań, w której mogą przydać się strażacy i medycy z grupy Husar - poinformował dowódca polskiej grupy strażaków, brygadier Grzegorz Borowiec.
- Ta faza ratownicza - chcąc nie chcąc - dobiega końca. Szanse na znalezienie osób poszkodowanych, które są jeszcze w dobrym stanie i da się je wyciągnąć są minimalne. My zostaniemy do środy, może do czwartku, bo zakładamy, że dłużej nie będziemy tu potrzebni - powiedział.
Polska ekipa wyleciała do Turcji w poniedziałek wieczorem. Od tego czasu pomaga w okolicach miasta Gaziantep. Obecnie strażacy prowadzą działania poszukiwawcze na gruzowisku w Besni.
Potwierdzona liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii wzrosła do 33 179. Według ONZ trzęsienie mogło zabić dwa razy więcej ludzi.
W Turcji potwierdzono śmierć 29 605 osób, a w Syrii - 3574.