Najemnicza „Grupa Wagnera” chce na Białorusi stworzyć nowoczesną armię. Jak podało Radio Svoboda, takie oświadczenie wygłosił szef Wagnerowców - rosyjski biznesmen Jewgienij Prigożyn.
Radio Svoboda, powołując się na materiał wideo opublikowany w Internecie podało, że Jewgienij Prigożyn zapowiedział, iż jego najemnicy czasowo pozostaną na Białorusi, a później powrócą do wykonywania zadań w Afryce i na ukraińskim froncie.
„Grupa Wagnera” chce zmodernizować i wyposażyć białoruską armię tak, żeby była jedną z kilku najnowocześniejszych na świecie. Jewgienij Prigożyn oświadczył też, że w przypadku jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego jego najemnicy opowiedzą się po stronie białoruskiego reżimu i Aleksandra Łukaszenki.
Radio Svoboda ustaliło, że obecnie na Białorusi, w rejonie bazy wojskowej w Osipowiczach znajduje się 485 samochodów i autobusów, które należą do „Grupy Wagnera”. Nie zaobserwowano ciężkiego sprzętu wojskowego. Ten Wagnerowcy mieli tydzień temu przekazać rosyjskiemu ministerstwu obrony.
Część niezależnych analityków wojskowych podkreśla, że wszystkie doniesienia na temat obecności Wagnerowców na Białorusi oraz podejmowane przez nich działania mają charakter dezinformacyjny i są elementem prowadzonej przez Rosję i Białoruś wojny informacyjnej przeciwko Ukrainie i państwom NATO.