W Tbilisi ponad pięć godzin policja rozpędzała antyrządową demonstrację. Zwolennicy opozycji, w tym prezydent Salome Zurabiszwili, zebrali się przed gmachem parlamentu, aby zaprotestować przeciwko decyzji rządu o wstrzymaniu procesów negocjacyjnych Gruzji z Unią Europejską.
Działania gruzińskiej policji przypominały metody stosowane w Rosji. Najpierw rozpędzany jest tłum, a następnie wyłapywani są i zatrzymywani ci, którzy próbują uciec.
"Specnaz ścigał i zatrzymywał nawet tych, którzy próbowali ukryć się w sklepach i aptekach" - napisał portal "NewsGeorgia".
W internecie opublikowane zostały filmy, na których widać, jak funkcjonariusze biją demonstrantów i dziennikarzy. Gruzińskie media podają, że nieznana jest konkretna liczba poszkodowanych, ale chodzi co najmniej o kilkadziesiąt osób.
"Specnaz ścigał i zatrzymywał nawet tych, którzy próbowali ukryć się w sklepach i aptekach" - napisał portal "NewsGeorgia".
W internecie opublikowane zostały filmy, na których widać, jak funkcjonariusze biją demonstrantów i dziennikarzy. Gruzińskie media podają, że nieznana jest konkretna liczba poszkodowanych, ale chodzi co najmniej o kilkadziesiąt osób.