Kolejnych 107 osób zostało aresztowanych w Gruzji podczas drugiego dnia proeuropejskich protestów. Masowe manifestacje to efekt decyzji rządu o odroczeniu do roku 2028 rozmów dotyczących członkostwa Gruzji w Unii Europejskiej.
Gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że protestujących zatrzymano za "nieposłuszeństwo wobec poleceń policji i drobne chuligaństwo". Wskutek protestów rannych miało zostać 10 funkcjonariuszy biorących udział w ich tłumieniu.
"Przez całą noc protestujący rzucali w funkcjonariuszy różne przedmioty, w tym kamienie, materiały pirotechniczne, szklane butelki i metalowe przedmioty" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Czwartkowe oświadczenie premiera Gruzji Irakliego Kobachidze o zawieszeniu rozmów akcesyjnych z Unią Europejską do roku 2028 wywołało gwałtowną reakcję opozycji i masowe protesty.
Do protestu przeciwko decyzji rządu przyłączają się pracownicy i studenci uczelni wyższych. Zawiesiły działalność biura podróży, restauracje i kluby nocne. Protestujących wspierają sędziowie i pracownicy instytucji wymiaru sprawiedliwości, a z państwowych mediów odchodzą dziennikarze. Protest przeciwko działaniom rządu wyraziło także ponad 100 dyplomatów.
"Przez całą noc protestujący rzucali w funkcjonariuszy różne przedmioty, w tym kamienie, materiały pirotechniczne, szklane butelki i metalowe przedmioty" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Czwartkowe oświadczenie premiera Gruzji Irakliego Kobachidze o zawieszeniu rozmów akcesyjnych z Unią Europejską do roku 2028 wywołało gwałtowną reakcję opozycji i masowe protesty.
Do protestu przeciwko decyzji rządu przyłączają się pracownicy i studenci uczelni wyższych. Zawiesiły działalność biura podróży, restauracje i kluby nocne. Protestujących wspierają sędziowie i pracownicy instytucji wymiaru sprawiedliwości, a z państwowych mediów odchodzą dziennikarze. Protest przeciwko działaniom rządu wyraziło także ponad 100 dyplomatów.