Niemieccy piloci tanich linii lotniczych Ryanair przyłączyli się do rozpoczynającego się w piątek 24-godzinnego strajku. Jak poinformował w środę we Frankfurcie nad Menem dyrektor marketingu Ryanaira Kenny Jacobs, 10 sierpnia w Niemczech zostanie odwołanych 250 lotów.
Ze względu na strajk, w piątek odwołane zostaną także loty z Polski i do Polski. Na swoich stronach internetowych przewoźnik podał, że odwołano niemieckie połączenia z Warszawą, Bydgoszczą, Katowicami i Krakowem. Niemieckie media podkreślają, że piątkowy strajk wyjątkowo negatywnie odczują niemieccy podróżni, bo odbędzie się on w szczycie sezonu urlopowego.
Do strajku dołączą też holenderscy piloci Ryanaira - poinformował ich związek zawodowy. Związek Pilotów Holenderskich (VNV) poinformował także, że przewoźnik szuka możliwości sądowego uniemożliwienia personelowi protestu. Organizacja wyraziła zdumienie i oburzenie - jak napisała w oświadczeniu - "atakiem na prawa holenderskich pracowników". Zwróciła również uwagę, że firma nigdzie w Europie nie posunęła się do takiego kroku. Holenderski sąd sprawę Ryanaira ma rozpoznać we czwartek.
Personel Ryanaira domaga się zwiększenia płac i poprawy warunków pracy, między innymi uczciwszych umów. W zeszłym roku przewoźnik zapowiedział, że rozpocznie współpracę ze związkami pracowniczymi, jednak od tamtego czasu nie doszło do żadnych porozumień. "Ten europejski strajk powinien być sygnałem ostrzegawczym dla kierownictwa Ryanair" - napisał w oświadczeniu związek pilotów holenderskich.
W związku z zapowiedzianymi strajkami Ryanair poinformował, że odwoła blisko 400 z 2400 zaplanowanych na piątek lotów. Najwięcej - 250 - w Niemczech. Skutki odwołań może odczuć nawet 55 tysięcy pasażerów.
Strajk ma rozpocząć się w piątek o godzinie 3.01 nad ranem naszego czasu.