W klipie, który ma zniechęcić młodzież do zażywania trujących substancji - Marek Posobkiewicz występuje pod pseudonimem Gisu. Początkowo gdy zadzwoniliśmy do "rapera" nie przyznał się, że jest Głównym Inspektorem Sanitarnym, dopiero za drugim razem to potwierdził.
W ciemnych okularach i bluzie z kapturem rapuje inspektor sanitarny. W klipie nie ma informacji, kim jest Gisu. Od jednego z twórców klipu otrzymaliśmy numer do "rapera".
Jak powiedział Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny - chciał sprowokować i dać do myślenia młodym ludziom.
- Rozszyfrowała mnie pani. Czasami trzeba podtrzymać napięcie, bo to jest bardzo ważny temat. Zamierzamy przekazać też informacje i wywiady z osobami uzależnionymi. Tylko obawiając się, że nikt wcześniej nie zwróciłby na to uwagi, trzeba było dać taki przekaz, by to przyciągnęło do obejrzenia - tłumaczy Marek Posobkiewicz.
Od niedzieli klip w internecie obejrzało kilkaset tysięcy osób. Młodzież krytykuje kampanię GIS-u. Najłagodniejsza reakcja na filmik to "żenada do kwadratu". Internautom nie podoba się tekst i jakość klipu.
Największą falę zatruć dopalaczem o nazwie "Mocarz" odnotowano na Śląsku. Do szpitali w ciągu kilku dni trafiło ponad 300 osób.
Jak powiedział Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny - chciał sprowokować i dać do myślenia młodym ludziom.
- Rozszyfrowała mnie pani. Czasami trzeba podtrzymać napięcie, bo to jest bardzo ważny temat. Zamierzamy przekazać też informacje i wywiady z osobami uzależnionymi. Tylko obawiając się, że nikt wcześniej nie zwróciłby na to uwagi, trzeba było dać taki przekaz, by to przyciągnęło do obejrzenia - tłumaczy Marek Posobkiewicz.
Od niedzieli klip w internecie obejrzało kilkaset tysięcy osób. Młodzież krytykuje kampanię GIS-u. Najłagodniejsza reakcja na filmik to "żenada do kwadratu". Internautom nie podoba się tekst i jakość klipu.
Największą falę zatruć dopalaczem o nazwie "Mocarz" odnotowano na Śląsku. Do szpitali w ciągu kilku dni trafiło ponad 300 osób.