Stu pacjentów skorzystało już z robota DaVinci w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie.
Operację wycięcia guza nerki z pomocą robotycznego ramienia przeszła ostatnio pani Ania.
– Dowiadywałam się, że ten sposób jest bardziej precyzyjny, więc to dla mnie lepiej – mówiła dzień po operacji. – Czuję się świetnie, już sama chodzę, mam zdjęty dren, zostały tylko opatrunki. Jestem zmęczona, ale czuję się bardzo dobrze. Mogłabym już iść do domu - powiedziała.
Pacjenci po operacjach z użyciem systemu DaVinci szybciej dochodzą do siebie, a same zabiegi są szybsze i bardziej precyzyjne. W szpitalu trwają szkolenia kolejnych chirurgów i urologów, aby mogli korzystać z robota.
– Mamy już dużo większe doświadczenie niż jeszcze kilka miesięcy temu, skraca się nam czas zabiegu, bardziej orientujemy się w polu – mówi lek. Paweł Szakoła, operator systemu da Vinci, chirurg z oddziału chirurgii ogólnej i transplantacyjnej z pododdziałem chirurgii onkologicznej SPWSZ. – Już po pierwszych dziesięciu operacjach widzimy dużą różnicę, a kolejne są w planach - dodał chirurg.
Robotyczne ramię wykorzystywane jest w placówce przy ul. Arkońskiej od marca. Najczęściej operowaną grupą pacjentów są mężczyźni chorujący na raka prostaty.
– Dowiadywałam się, że ten sposób jest bardziej precyzyjny, więc to dla mnie lepiej – mówiła dzień po operacji. – Czuję się świetnie, już sama chodzę, mam zdjęty dren, zostały tylko opatrunki. Jestem zmęczona, ale czuję się bardzo dobrze. Mogłabym już iść do domu - powiedziała.
Pacjenci po operacjach z użyciem systemu DaVinci szybciej dochodzą do siebie, a same zabiegi są szybsze i bardziej precyzyjne. W szpitalu trwają szkolenia kolejnych chirurgów i urologów, aby mogli korzystać z robota.
– Mamy już dużo większe doświadczenie niż jeszcze kilka miesięcy temu, skraca się nam czas zabiegu, bardziej orientujemy się w polu – mówi lek. Paweł Szakoła, operator systemu da Vinci, chirurg z oddziału chirurgii ogólnej i transplantacyjnej z pododdziałem chirurgii onkologicznej SPWSZ. – Już po pierwszych dziesięciu operacjach widzimy dużą różnicę, a kolejne są w planach - dodał chirurg.
Robotyczne ramię wykorzystywane jest w placówce przy ul. Arkońskiej od marca. Najczęściej operowaną grupą pacjentów są mężczyźni chorujący na raka prostaty.
– Dowiadywałam się, że ten sposób jest bardziej precyzyjny, więc to dla mnie lepiej – mówiła dzień po operacji. – Czuję się świetnie, już sama chodzę, mam zdjęty dren, zostały tylko opatrunki. Jestem zmęczona, ale czuję się bardzo dobrze. Mogłabym już iść do domu - powiedziała.
– Mamy już dużo większe doświadczenie niż jeszcze kilka miesięcy temu, skraca się nam czas zabiegu, bardziej orientujemy się w polu – mówi lek. Paweł Szakoła, operator systemu da Vinci, chirurg z oddziału chirurgii ogólnej i transplantacyjnej z pododdziałem chirurgii onkologicznej SPWSZ. – Już po pierwszych dziesięciu operacjach widzimy dużą różnicę, a kolejne są w planach - dodał chirurg.