Graniczny konflikt na przejściu w Warniku - zaobserwowali go miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Przyjechał niemiecki geodeta i wyznaczył, gdzie według niego jest granica. To nie było w tym miejscu, gdzie wskazywali Niemcy wcześniej, także wywalczyliśmy z kolegą jakieś trzy metry polskiej granicy. Może przyjechałby również polski geodeta, bo coś mi się wydaje, że ktoś nas robi w konia - mówi Smoliński.
O komentarz poprosiliśmy wicewojewodę zachodniopomorskiego Bartosza Brożyńskiego. Jego zdaniem, sprawa nie jest poważna, nie poinformował też, czy sytuacją zajmą się służby z Polski.
- Nie stwierdzam, że to jest jakiś wielki problem i incydent. Wiem, że takie zdarzenie miało miejsce, natomiast to zdarzenie w żaden sposób nie wpływa na przeprowadzane kontrole w tym miejscu - powiedział Brożyński.
W akcji tymczasowych kontroli na granicach w Zachodniopomorskiem bierze udział 400 funkcjonariuszy Straży Granicznej, Wojsk Obrony Terytorialnej i policji.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin