Kapsuła Dragon Grace z załogą misji Ax-4, w tym Polakiem Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, zgodnie z planem wodowała w Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii ok. godz. 11.30 czasu polskiego.
Astronauci opuścili kapsułę Dragon. Kapsuła została podjęta na statek "Shannon", należący do firmy SpaceX. Dragonem wrócił na Ziemię polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski, a także Amerykanka Peggy Whitson, Węgier Tibor Kapu i Hindus Shubhanshu Shukla.
Po wejściu w atmosferę kontakt z Dragonem był niemożliwy przez kilka minut – od ok. 11.18 do ok. 11.25 czasu polskiego. Ten tzw. „blackout period” jest spowodowany – jak tłumaczyła prowadząca transmisję Jessie Anderson – zakłóceniami wywołanymi przez plazmę (zjonizowaną materię, której wiele cząstek jest naładowanych elektrycznie).
- Ogromna ulga, wdzięczność i wzruszenie - takimi słowami Aleksandra Uznańska-Wiśniewska przyjęła moment wodowania kapsuły Dragon z jej mężem na pokładzie. Oczekując na spotkanie z mężem mówiła w TVP info, że jest to wyjątkowa chwila.
- Ogromna ulga i wielkie wzruszenie oczywiście, potężne emocje. Wszystko zadziało się też bardzo szybko. Zaparliśmy na chwilę dech, obserwowaliśmy do tego momentu, kiedy mogliśmy widok wewnątrz kapsuły, widziałam Sławosza. I w momencie, w którym spadochrony się już otworzyły, kiedy komunikacja wróciła, to czuję naprawdę wielkie szczęście i ogromną wdzięczność - powiedziała pani Aleksandra.
Dragon Grace wodował w ściśle określonym miejscu na Pacyfiku - w pobliżu San Diego (USA). Niedaleko czekały łodzie z ekipami ratowniczymi, które zabezpieczyły kapsułę i dostarczyły ją na pokład statku MV Shannon należącego do SpaceX – również krążącego w pobliżu. Tam został otwarty właz Dragona i załoga wyszła na zewnątrz.
Z pokładu statku helikopter przetransportuje członków misji Ax-4 na ląd. Na pokładzie śmigłowca astronauci przejdą pierwsze badania medyczne.
Z kolei w ciągu najbliższych tygodni będą też musieli ponownie przyzwyczaić się do grawitacji. - Powrót astronautów wiąże się ze zmianą środowiska. Przestaje na nich działać tak zwana mikrograwitacja, zaczynają normalnie odczuwać siłę ciężkości - mówi astronom dr hab. Radosław Poleski. - Z tym wiąże się trochę różnych problemów, takich jak na przykład to, że trzeba więcej siły użyć, żeby wstać z łóżka. Stąd też po powrocie astronauci są pod opieką odpowiednich trenerów, są też pod opieką lekarzy.
Z pokładu statku śmigłowiec przewiezie załogę do centrum kosmicznego w Houston. Sławosz Uznański-Wiśniewski spędzi tam dwie godziny. Z Houston specjalnym samolotem odleci do Niemiec, do Kolonii, do Europejskiego Centrum Astronautów. Tam, pod opieką lekarzy przebywać będzie w tygodniowej kwarantannie. Do Polski ma wrócić po 22 lipca.
W ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin polski astronauta będzie miał jednak niewiele czasu na odpoczynek. W środę przed południem w Kolonii w Europejskim Centrum Astronautów zaplanowano ceremonię powitania Polaka wracającego z kosmosu.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Dragon and the Ax-4 crew on-orbit pic.twitter.com/1eFanl2lWo
— SpaceX (@SpaceX) July 15, 2025


Radio Szczecin