Unijna administracja nie rozstrzygnęła ostatecznie sporu wokół niemieckich regulacji minimalnego wynagrodzenia - mówi europoseł SLD Bogusław Liberadzki i na antenie Radia Szczecin zapowiada interwencję.
Komisja Europejska podważyła przepis dotyczący wynagrodzenia kierowców przejeżdżających przez Niemcy. Niestety nie określiła stanowiska w innych aspektach - mówił w audycji "Rozmowy pod krawatem".
- Pozostała część czyli obsługa eksportu do Niemiec i importu od naszych zachodnich sąsiadów oraz w ogóle ruchu pasażerskiego transportem zorganizowanym. To zostało jako niedomówienie.
I tego nie wolno zostawić - dodaje europoseł.
- Mamy mieć wolny rynek przepływu usług, wobec tego nie wolno nam pozwolić na to, żeby koncepcja wspólnego rynku była wręcz zdemolowana przez ustawę typu niemiecka. Pamiętajmy, że także Francja jest również zaawansowana w podobnych rozwiązaniach. Musimy zrobić absolutnie wszystko by zahamować ten trend.
Zgodnie z niemieckim prawem, zawodowi kierowcy powinni dostawać co najmniej 8,5 euro za godzinę pracy. Według niemieckiej administracji te regulacje dotyczą także obcokrajowców.
Polski rząd zaskarżył przepisy do Komisji Europejskiej. Ta we wtorek orzekła, że niemieckie przepisy nie mogą obejmować kierowców przejeżdżających przez terytorium Niemiec. Dopuszczalne są w przypadku firm działających i przewożących swoje towary na obszarze tego kraju. Berlin ma prawo odwołać się od decyzji KE.
- Pozostała część czyli obsługa eksportu do Niemiec i importu od naszych zachodnich sąsiadów oraz w ogóle ruchu pasażerskiego transportem zorganizowanym. To zostało jako niedomówienie.
I tego nie wolno zostawić - dodaje europoseł.
- Mamy mieć wolny rynek przepływu usług, wobec tego nie wolno nam pozwolić na to, żeby koncepcja wspólnego rynku była wręcz zdemolowana przez ustawę typu niemiecka. Pamiętajmy, że także Francja jest również zaawansowana w podobnych rozwiązaniach. Musimy zrobić absolutnie wszystko by zahamować ten trend.
Zgodnie z niemieckim prawem, zawodowi kierowcy powinni dostawać co najmniej 8,5 euro za godzinę pracy. Według niemieckiej administracji te regulacje dotyczą także obcokrajowców.
Polski rząd zaskarżył przepisy do Komisji Europejskiej. Ta we wtorek orzekła, że niemieckie przepisy nie mogą obejmować kierowców przejeżdżających przez terytorium Niemiec. Dopuszczalne są w przypadku firm działających i przewożących swoje towary na obszarze tego kraju. Berlin ma prawo odwołać się od decyzji KE.