Na dużej scenie Teatru Współczesnego w Szczecinie trwają ostatnie przygotowania do scenicznej adaptacji kultowej opowieści Mary Shelley „Frankenstein".
Historia o przerażającym potworze i jego stwórcy wielokrotnie inspirowała filmowców, tym razem na nowo historię odczytuje duet Mateusz Górniak- dramaturg i Grzegorz Jaremko - reżyseria.
Chciałem zrealizować horror w teatrze, bo ten gatunek rzadko gości na scenie. Ale czy będziemy potrafili odpowiedzieć kim jest dzisiejszy Frankenstein, tego nie wiem - mówi reżyser Grzegorz Jaremko.
- Próbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie. Myślę, że nie odpowiadamy jednoznacznie. Mamy w spektaklu kilka potworów. Próbujemy sobie poradzić bardziej z Wiktorem Frankensteinem, taką tożsamością, która potwory wytwarza. To bardziej w takim trybie. Kim jest Frankenstein? Ciężko chyba to nazwać jednoznacznie - mówi Jaremko.
Frankenstein jest dla mnie metaforą współczesności - dodaje dramaturg Mateusz Górniak.
- Mniej straszne i łatwiejsze do wyobrażenia jest to, że ktoś stworzył w laboratorium potwora, a prawdziwy horror jest gdzieś w tym świecie. Nie w wytworzeniu potwora, tylko w doświadczaniu codzienności, chociażby zmian klimatycznych. Chciałem użyć bardzo takiego uniwersalnego mitu popkultury jakim jest Frankenstein. Do tego, żeby zbliżyć się do jakiegoś naszego tu i teraz - mówi Górniak.
Premiera w sobotę na dużej scenie Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Chciałem zrealizować horror w teatrze, bo ten gatunek rzadko gości na scenie. Ale czy będziemy potrafili odpowiedzieć kim jest dzisiejszy Frankenstein, tego nie wiem - mówi reżyser Grzegorz Jaremko.
- Próbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie. Myślę, że nie odpowiadamy jednoznacznie. Mamy w spektaklu kilka potworów. Próbujemy sobie poradzić bardziej z Wiktorem Frankensteinem, taką tożsamością, która potwory wytwarza. To bardziej w takim trybie. Kim jest Frankenstein? Ciężko chyba to nazwać jednoznacznie - mówi Jaremko.
Frankenstein jest dla mnie metaforą współczesności - dodaje dramaturg Mateusz Górniak.
- Mniej straszne i łatwiejsze do wyobrażenia jest to, że ktoś stworzył w laboratorium potwora, a prawdziwy horror jest gdzieś w tym świecie. Nie w wytworzeniu potwora, tylko w doświadczaniu codzienności, chociażby zmian klimatycznych. Chciałem użyć bardzo takiego uniwersalnego mitu popkultury jakim jest Frankenstein. Do tego, żeby zbliżyć się do jakiegoś naszego tu i teraz - mówi Górniak.
Premiera w sobotę na dużej scenie Teatru Współczesnego w Szczecinie.