Rodzina, przyjaciele i wojskowi pożegnali starszego chorążego Łukasza Sroczyńskiego. Pogrzeb żołnierza 12 Brygady Zmechanizowanej odbył się w piątek na cmentarzu w stargardzkim Giżynku. Łukasz Sroczyński został ciężko ranny podczas "szczecińskiej" zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Zmarł tydzień temu.
Starszego chorążego pożegnali wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak oraz dowództwo 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.
- Od samego początku mieliśmy nadzieję, że Łukasz otworzy oczy. Los chciał jednak inaczej - mówi kapitan Janusz Błaszczak z 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina.
Biskup polowy wojska polskiego wspomniał natomiast o ostatniej walce starszego chorążego. - Miałem okazję go odwiedzić. Dziś to jest jego ostatni ziemski patrol - powiedział biskup Józef Guzek.
Zdzisław Wrona, oficer prasowy 12 Dywizji, przypomniał o smutnym bilansie misji. - Starszy chorąży jest szóstą ofiarą. Trzech naszych kolegów zginęło w Iraku, tyle samo w Afganistanie.
Po nabożeństwie w kościele Miłosierdzia Bożego Łukasz Sroczyński spoczął na stargardzkim cmentarzu. Starszy chorąży miał 32 lata. Zostawił żonę i córkę.
- Od samego początku mieliśmy nadzieję, że Łukasz otworzy oczy. Los chciał jednak inaczej - mówi kapitan Janusz Błaszczak z 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina.
Biskup polowy wojska polskiego wspomniał natomiast o ostatniej walce starszego chorążego. - Miałem okazję go odwiedzić. Dziś to jest jego ostatni ziemski patrol - powiedział biskup Józef Guzek.
Zdzisław Wrona, oficer prasowy 12 Dywizji, przypomniał o smutnym bilansie misji. - Starszy chorąży jest szóstą ofiarą. Trzech naszych kolegów zginęło w Iraku, tyle samo w Afganistanie.
Po nabożeństwie w kościele Miłosierdzia Bożego Łukasz Sroczyński spoczął na stargardzkim cmentarzu. Starszy chorąży miał 32 lata. Zostawił żonę i córkę.