Odwołane rozprawy, zagubione listy i rozerwane paczki - takie nieprawidłowości opisały zachodniopomorskie sądy w 24-stronnicowym raporcie. Sąd Apelacyjny przesłał dokument do Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Gdy nie wiadomo, czy stawi się na rozprawie, trzeba ją odwołać. Tak było dziś. Uczestniczyłem w rozprawach odwoławczych w Sądzie Apelacyjnym. Wyznaczonych było pięć rozpraw, z których dwie zostały odroczone, choć adwokaci przyjechali na rozprawę z Gorzowa Wielkopolskiego - mówi rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, Janusz Jaromin.
W okręgu szczecińskim sądy odwołały kilkadziesiąt rozpraw. Listów nie dostają też adwokaci.
- Niektórzy z kolegów twierdzą, że od 1 stycznia w ogóle nie dostali jeszcze korespondencji, choć z reguły otrzymują od kilkudziesięciu do kilkuset przesyłek miesięcznie. Poza tym poczta przychodzi uszkodzona, a czasami jest dostarczana w godzinach wieczornych, kiedy nikogo nie ma - opowiada dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, Włodzimierz Łyczywek.
"Prawda ma różne oblicza" - w taki sposób sytuację komentuje Rafał Zgorzelski, prezes Ogólnopolskiego Związku Niepublicznych Operatorów Pocztowych, do którego należy firma PGP.
- Polska Grupa Pocztowa dysponuje statystykami, które mówią zupełnie coś innego, dlatego trudno jest mi to komentować. Chętnie wyjaśnię sprawę, komunikując się z odpowiednim sądem - mówi Zgorzelski. - Prosiłbym więc o zachowanie spokoju i rzetelne weryfikowanie wszelkich zgłoszeń, które często są podpisywane takimi imionami jak: "Miś Gogo" czy "Małpka Kiki".
Tymczasem jak powiedział nam sędzia Jaromin, na spotkaniu w szczecińskim sądzie przedstawiciele PGP obiecali poprawę.
Firma wygrała przetarg na dwuletnią obsługę sądów i prokuratur. Nie posiada tylu własnych punktów, o ilu była mowa w zamówieniu, dlatego nawiązała współpracę z sieciami sklepów czy kiosków. Od stycznia to tam odbieramy sądową korespondencję. W Szczecinie jest około 80 takich miejsc.
Postępowanie dotyczące liczby punktów Polskiej Grupy Pocztowej prowadzi prokuratura. Według Poczty Polskiej, która złożyła zawiadomienie, jest ich za mało. Sygnały o nieprawidłowościach zbierają też m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości i Prokuratura Generalna.
- Dziś uczestniczyłem w rozprawach odwoławczych w Sądzie Apelacyjnym. Wyznaczonych było pięć rozpraw apelacyjnych, z których dwie zostały odroczone - mówi rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, Janusz Jaromin.
- Niektórzy z kolegów twierdzą, że od 1 stycznia w ogóle nie dostali jeszcze korespondencji, choć z reguły otrzymują od kilkudziesięciu do kilkuset przesyłek miesięcznie. Poza tym poczta przychodzi uszkodzona, a czasami jest dostarczana w godzinach wieczo
- Polska Grupa Pocztowa dysponuje statystykami, które mówią zupełnie coś innego, dlatego trudno jest mi to komentować. Chętnie wyjaśnię sprawę, komunikując się z odpowiednim sądem - mówi Zgorzelski. - Prosiłbym więc o zachowanie spokoju i rzetelne weryfik
Oświadczenie Polskiej Grupy Pocztowej.