Zakłady Chemiczne Police stały się fundamentem Grupy Azoty, a chemia to koło zamachowe regionu i polskiej gospodarki - tak przekonywali w czwartek w Policach premier i minister Skarbu Państwa.
- Police jako zakład pracy są bezpieczne. Proces restrukturyzacji wymagał i potu, i cierpienia, bo trochę ludzi odeszło z pracy, ale przyszłość firmy rysuje się nieźle - mówił premier. - Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę takie okoliczności, jak zakup własnych złóż surowca. Chodzi o inwestycję w Senegalu w Afryce. Tam można kupować taniej.
Minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński przypominał natomiast, że chemia stanowi 14 proc. polskiego eksportu, dlatego rozwój firmy z Polic jest kluczowy dla gospodarki regionu.
- Wiem, że w planach rozwojowych są również te dotyczące zatrudnienia i utworzenia ponad dwustu miejsc pracy, a także otwarcia się na świat poprzez inwestycję w port - wymieniał Karpiński.
Premier i minister uznali, że na rozwój Polic pozytywnie wpłynie otwarcie terminalu LNG w Świnoujściu, skąd będzie można taniej dostarczać gaz.
- Police jako zakład pracy są bezpieczne. Proces restrukturyzacji wymagał i potu, i cierpienia, bo trochę ludzi odeszło z pracy - mówił premier.
- Wiem, że w planach rozwojowych są również te dotyczące zatrudnienia i utworzenia ponad dwustu miejsc pracy, a także otwarcia się na świat poprzez inwestycję w port - wymieniał Karpiński.