Alpinista ze Szczecina rzuca wyzwanie niezdobytej dotąd ścianie Annapurny w Himalajach.
- Do tej pory były tylko dwie próby zdobycia tej ściany. Nieudane. Teren jest trudny, niedostępny - mówi Marcin Tomaszewski. - Jej trudność polega na tym, że jest niewyeksplorowana i stąd bardzo trudny dostęp pod ścianę. Jedyna możliwość to helikopter. Ma bardzo strome, urwiste ściany i jedną bardzo charakterystyczną formację, która wygląda jak ostrze noża, po którym należy podążać aż do szczytu. Ściana jest bardzo wysoka. Granica powyżej 6 tys. m n.p.m. jest nazywana strefą śmierci. Nie wiemy, co się będzie działo z naszymi organizmami na tych wysokościach. Ciało się nie regeneruje. Jeżeli cokolwiek się wydarzy, jesteśmy zdani tylko na siebie.
Początek wyprawy w połowie października - koniec na początku grudnia.
By zaaklimatyzować się na wysokości czterech tysięcy metrów, "Yeti" pojedzie w Alpy na Mont-Blanc do Chamonix.
Annapurna jest górą niebezpieczną przez stromość, zalodzenia, śnieg i lawiny. Do 2007 roku było ponad 150 oficjalnych wejść na szczyt, 58 alpinistów zginęło. To najwięcej ze wszystkich ośmiotysięczników.
Marcin Tomaszewski wspina się ponad 22 lata. Jest członkiem kadry narodowej Polski w alpinizmie wysokogórskim, zdobył m.in. nagrodę Traveler 2013 magazynu National Geographic oraz ogólnopolską nagrodę podróżniczą Kolosy. Zdobył trylogię największych skalnych urwisk świata - Trollveggen w Norwegii, Polar Sun Spire, na Ziemi Baffina (za kołem podbiegunowym) w Kanadzie oraz Great Trango Tower w Karakorum, w Pakistanie.