Kandydat na posła PO oczekuje ratyfikacji międzynarodowej umowy dotyczącej pogłębienia Odry granicznej.
Dokumenty podpisali wiosną tego roku premier Polski i kanclerz Niemiec, ale brakuje ostatecznej decyzji Sejmu. A przynajmniej tak twierdzi opozycja, bo w piątek w "Rozmowach pod krawatem" Arkadiusz Marchewka stwierdził, że wystarczy tutaj ratyfikacja przez polski rząd. Na pogłębieniu rzeki ma zyskać szczeciński port.
Gdy po 11 latach negocjacji ustalono szczegóły dokumentu - obie strony zobowiązały się do równego podziału kosztów szacowanej na około 3 mld złotych inwestycji. Niemcy są gotowi, a piątkowy gość Radia Szczecin tłumaczył, że być może już we wtorek, podczas wyjazdowego posiedzenia rządu Ewa Kopacz złoży deklarację w tej sprawie.
- Z tego co mi wiadomo, chyba będzie możliwe ratyfikowanie tej umowy bezpośrednio przez Radę Ministrów, a nie przez Sejm. Wiem, że takie rozwiązania prawne są możliwe - powiedział Marchewka.
Jak informowaliśmy, w lipcu opozycja z PiS alarmowała, że dokumentu wciąż nie ratyfikował Sejm i bez tego nie można rozpocząć prac. Wtedy w odpowiedzi poseł PO Arkadiusz Litwiński tłumaczył na naszej antenie, że "to kwestia tygodnia" a opóźnienie to "typowy przykład działania machiny biurokratycznej, zwłaszcza w okresie przedwyborczym, kiedy wielu urzędnikom chce się średnio pracować".
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.
Gdy po 11 latach negocjacji ustalono szczegóły dokumentu - obie strony zobowiązały się do równego podziału kosztów szacowanej na około 3 mld złotych inwestycji. Niemcy są gotowi, a piątkowy gość Radia Szczecin tłumaczył, że być może już we wtorek, podczas wyjazdowego posiedzenia rządu Ewa Kopacz złoży deklarację w tej sprawie.
- Z tego co mi wiadomo, chyba będzie możliwe ratyfikowanie tej umowy bezpośrednio przez Radę Ministrów, a nie przez Sejm. Wiem, że takie rozwiązania prawne są możliwe - powiedział Marchewka.
Jak informowaliśmy, w lipcu opozycja z PiS alarmowała, że dokumentu wciąż nie ratyfikował Sejm i bez tego nie można rozpocząć prac. Wtedy w odpowiedzi poseł PO Arkadiusz Litwiński tłumaczył na naszej antenie, że "to kwestia tygodnia" a opóźnienie to "typowy przykład działania machiny biurokratycznej, zwłaszcza w okresie przedwyborczym, kiedy wielu urzędnikom chce się średnio pracować".
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.