Polski patrol wojska najeżdża na minę, a żołnierze pod ostrzałem ewakuują rannych - takie rzeczy działy się we wtorek w Szczecinie. To w ramach manewrów. 12 Brygada Zmechanizowana brała udział w ćwiczeniach, które mają utrzymać ją w pełnej gotowości do działania, gdyby na terenie Unii Europejskiej doszło np. do konfliktu zbrojnego.
We wtorek kilkudziesięciu żołnierzy 12 BZ ćwiczyło na poligonie na szczecińskim Krzekowie.
- Pluton na Kołowych Transporterach Opancerzonych Rosomak wykonuje patrol. W pewnym miejscu pierwszy wóz najeżdża na minę, zostaje unieszkodliwiony i dochodzi do tzw. kontaktu ogniowego - opowiada kapitan Janusz Błaszczak, rzecznik 12 Brygady Zmechanizowanej.
- Scenariusze są kreowane przez życie, wyniesione z misji, na których byliśmy. Do tego dochodzi kwestia przewidywania tego, co się może wydarzyć - wyjaśnia podpułkownik Mariusz Ostapiak, dowódca 1 batalionu 12 BZ.
W skład Grupy Bojowej Unii Europejskiej wchodzi blisko cztery tysiące żołnierzy. W razie zagrożenia musi ona być gotowa do działania w ciągu 5-10 dni od chwili otrzymania rozkazu.
Polski "dyżur" nad bezpieczeństwem w Europie potrwa do czerwca.