Ustawa o imprezach masowych jest zła i nielogiczna - mówił reporterowi Radia Szczecin prezes Pogoni - Jarosław Mroczek. W poniedziałek zeznawał przed sądem rejonowym w sprawie kibiców zatrzymanych po kwietniowym meczu z Sandecją Nowy Sącz za trzymanie tzw. "sektorówki".
Policja zatrzymała wtedy dwie osoby, w tym pracownicę przedszkola - teraz grożą im zakazy stadionowe i grzywny. Trzymając flagę mieli pomagać kibicom, którzy się pod nią przebierali po to, by później odpalić racę.
Według ustawy to zakazane, a według Mroczka flaga nie powinna być traktowana jako "narzędzie zbrodni", bo swoją tożsamość można ukryć na wiele sposobów.
- Można zrobić "kartoniadę" i być pod kartonami, wszyscy mogą przynieść parasole, bo będą się spodziewali deszczu, można wreszcie naciągnąć na głowę kurtkę... - wyliczał prezes Mroczek.
Prezes Mroczek zapowiada też walkę o zmianę w przepisach. Obecnie nad projektem pracuje spółka Ekstraklasa SA, w zarządzie której zasiada Mroczek. Spółka jest organizatorem rozgrywek o mistrzostwo Polski.
- Jesteśmy na etapie, że każdy z członków rady nadzorczej przygotowuje pakiet informacji oceniających stan prawny, który jest, oceniających odpowiedzialność i podających zmiany, które trzeba podjąć, by po prostu to znormalniało - poinformował Jarosław Mroczek.
W sprawie dwójki kibiców nie zapadły jeszcze żadne wyroki. Postępowania wciąż trwają.
Według ustawy to zakazane, a według Mroczka flaga nie powinna być traktowana jako "narzędzie zbrodni", bo swoją tożsamość można ukryć na wiele sposobów.
- Można zrobić "kartoniadę" i być pod kartonami, wszyscy mogą przynieść parasole, bo będą się spodziewali deszczu, można wreszcie naciągnąć na głowę kurtkę... - wyliczał prezes Mroczek.
Prezes Mroczek zapowiada też walkę o zmianę w przepisach. Obecnie nad projektem pracuje spółka Ekstraklasa SA, w zarządzie której zasiada Mroczek. Spółka jest organizatorem rozgrywek o mistrzostwo Polski.
- Jesteśmy na etapie, że każdy z członków rady nadzorczej przygotowuje pakiet informacji oceniających stan prawny, który jest, oceniających odpowiedzialność i podających zmiany, które trzeba podjąć, by po prostu to znormalniało - poinformował Jarosław Mroczek.
W sprawie dwójki kibiców nie zapadły jeszcze żadne wyroki. Postępowania wciąż trwają.