Były wielkie oczekiwania, a na razie jest wielki zawód - komentują wtorkową przegraną polskiej reprezentacji goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Polska przegrała z Senegalem 1:2 w swoim pierwszym meczu rozgrywanych w Rosji mistrzostw świata. Mimo, że Biało-czerwoni byli faworytem wtorkowego spotkania, to nie udało im się pokonać "Lwów Terangi".
Wszyscy myśleliśmy, że inauguracja Mistrzostw Świata będzie dla nas bardziej korzystna - powiedział Henryk Wawrowski, były reprezentant Polski w piłce nożnej, srebrny medalista z Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku.
- Jeżeli się stoi na boisku i popełnia się kardynalne błędy - to na takim poziomie, co dzisiaj obrona zrobiła - to nie wypada. Przegraliśmy mecz, nie było nawet 50 procent walki, oddaliśmy go jakby walkowerem - ocenił Wawrowski.
Nie spodziewałem się, że naszych zawodników nie będzie na boisku - dodał Michał Elmerych, dziennikarz Radia Szczecin i pasjonat piłki nożnej.
- W pierwszej połowie ich nie było, w drugiej okazało się, że również ich nie ma. Przyjechali ok. 70. minuty, przez pierwsze 5 minut jeszcze nie wiedzieli, co się dzieje na boisku, potem trochę się ogarnęli, ale zabrakło czasu. Moim zdaniem dmuchanie tego balonu, że ta reprezentacja może wygrać z Senegalem, że to jest łatwy przeciwnik, było bardzo mocno na wyrost. Cała kadra Adama Nawałki nie ma doświadczenia z zespołami z Afryki - argumentował red. Elmerych.
Pierwszą bramkę straciliśmy w 37. minucie po samobójczym strzale Thiago Cionka, a drugą w 61. Honorowego gola Polska zdobyła 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Kamil Grosicki dośrodkował do Grzegorza Krychowiaka, a ten uderzył piłkę głową w kierunku przeciwległego rogu.
Kolejny mecz Polaków ("o wszystko") zagramy z Kolumbią - w niedzielę 24 czerwca - w Kazaniu.
Wszyscy myśleliśmy, że inauguracja Mistrzostw Świata będzie dla nas bardziej korzystna - powiedział Henryk Wawrowski, były reprezentant Polski w piłce nożnej, srebrny medalista z Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku.
- Jeżeli się stoi na boisku i popełnia się kardynalne błędy - to na takim poziomie, co dzisiaj obrona zrobiła - to nie wypada. Przegraliśmy mecz, nie było nawet 50 procent walki, oddaliśmy go jakby walkowerem - ocenił Wawrowski.
Nie spodziewałem się, że naszych zawodników nie będzie na boisku - dodał Michał Elmerych, dziennikarz Radia Szczecin i pasjonat piłki nożnej.
- W pierwszej połowie ich nie było, w drugiej okazało się, że również ich nie ma. Przyjechali ok. 70. minuty, przez pierwsze 5 minut jeszcze nie wiedzieli, co się dzieje na boisku, potem trochę się ogarnęli, ale zabrakło czasu. Moim zdaniem dmuchanie tego balonu, że ta reprezentacja może wygrać z Senegalem, że to jest łatwy przeciwnik, było bardzo mocno na wyrost. Cała kadra Adama Nawałki nie ma doświadczenia z zespołami z Afryki - argumentował red. Elmerych.
Pierwszą bramkę straciliśmy w 37. minucie po samobójczym strzale Thiago Cionka, a drugą w 61. Honorowego gola Polska zdobyła 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Kamil Grosicki dośrodkował do Grzegorza Krychowiaka, a ten uderzył piłkę głową w kierunku przeciwległego rogu.
Kolejny mecz Polaków ("o wszystko") zagramy z Kolumbią - w niedzielę 24 czerwca - w Kazaniu.