Minirondo przy Jeziorze Głębokim powróci w październiku - zapowiedział w środę w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" Marcin Charęza, kierownik zespołu ds. organizacji ruchu w szczecińskim magistracie.
- Od strony Głębokiego i Zegadłowicza stoi po pięć samochodów. Natomiast od strony Wołczkowa oraz Osowa mamy dwukilometrowe korki - mówił słuchacz.
Minirondo zastąpiło sygnalizację świetlną w marcu. W sezonie letnim ruchem na skrzyżowaniu sterowały światła. Teraz powrócimy do ronda - mówił Marcin Charęza.
- Osoby stały po 25-27 minut. W momencie, kiedy wprowadziliśmy ruch okrężny, przez pierwszy miesiąc rondo funkcjonowało, dopóki nie pojawili się piesi i rowerzyści w tak dużej liczbie. Wtedy rondo przestało spełniać swoje zadanie, stąd powrót do sygnalizacji świetlnej. Teraz na podstawie różnych obserwacji i badań stwierdzamy, że 1 października minirondo powróci na te skrzyżowanie - mówił Charęza.
Miasto planuje w tym miejscu budowę nowego, większego ronda i parkingu "park&ride". Przebudowana ma być też pętla autobusowa i tramwajowa.
Teraz na skrzyżowaniu przy Głębokim działa sygnalizacja świetlna. Na korki wielokrotnie narzekali nasi słuchacze.
Dodaj komentarz 2 komentarze
To jest poroniony pomysł, podobnie jak utrzymywanie na stanowisku Marcina Charęzy. Być może, że światła jakoś spowalniają ruch, ale dają gwarancję, że po kilku zmianach w końcu się skrzyżowanie przejedzie. Minirondo takich gwarancji nie daje, zwłaszcza w porze szczytów. Szczególnie w popołudniowym. Proszę spróbować przejechać przez minirondo między 15 a 17 jadąc od Ossowa, kiedy ze Szczecina do Polic jedzie jeden samochód za drugim.
Z opisu problemu jasno wynika, że winne jest złe ustawienie czasów świateł, trzeba wydłużyć zielone dla kierunku Wołczkowo-Osowo i kłopot powinien wyraźnie się zmniejszyć. Ale w wydziale komunikacji najwyraźniej istnieje koło miłośników rond wielkości ich intelektu więc nadziei dla mieszkańców na razie nie ma..