Policja upubliczniła wizerunek poszukiwanego ojca porwanej w Białymstoku dziewczynki i jej matki. To on wynajął samochód, którego użyto przy uprowadzeniu. Policja prosi o wszelkie informacje, które pomogą go odnaleźć.
- Cały czas bardzo intensywnie pracujemy nad rozwiązaniem tej zagadki. Byśmy mogli odpowiedzieć na pytanie, gdzie przebywają uprowadzone osoby. Cały czas spływają do nas informacje, które są bardzo szczegółowo weryfikowane. Policjanci pracują w całej Polsce - mówi Krupa.
Na wielu drogach ustawione są policyjne blokady. Między innymi w naszym województwie. Sprawdzane są auta zmierzające w stronę granicy z Niemcami. Poza porwanymi, funkcjonariusze poszukują też ojca dziewczynki.
- Ojciec dziecka, mąż uprowadzonej kobiety, wynajął samochód z którego wysiedli napastnicy. Wizerunek tego mężczyzny został opublikowany, bo jest on poszukiwany. Wszelkie osoby, które mogłyby nam podpowiedzieć i przekazać informacje policjantom, gdzie ten mężczyzna może przebywać, proszone są o kontakt. Zapewniamy tym osobom pełną anonimowość - mówi nadkomisarz Tomasz Krupa.
Poszukiwany przez policję ojciec trzyletniej Amelki, którą wraz z matką uprowadzono w czwartek w Białymstoku wcześniej próbował sprowadzić córkę do siebie. Nie zgodziły się na to białostockie sądy.
Jak informuje wiceprezes Sądu Rejonowego w Białymstoku sędzia Beata Wołosik poszukiwany Cezary R. niemal dokładnie rok temu złożył do sądu wniosek o wydanie wówczas dwuletniej córki. Jako, że na stałe mieszkał w Niemczech powoływał się na przepisy konwencji haskiej, która reguluje postępowanie w sytuacji uprowadzenia dziecka za granicę. Jednak Sąd Rejonowy w Białymstoku, a później także Sąd Okręgowy oddalił wniosek ojca dziecka o wydanie córki, z powodu ryzyka grożącego jej niebezpieczeństwa.
Z informacji sądu wynika, że para poznała się w Niemczech i tam mieszkała. Tam też urodziła się Amelia. Po tym, jak zapadł prawomocny wyrok w sprawie odmowy wydania dziecka ojcu, matka Amelii wniosła sprawę o rozwód. Ta jest obecnie bezterminowo zawieszona.
W związku z uprowadzeniem dziecka, uruchomiono - po raz trzeci w Polsce - system Child Alert.