Wybory 4 czerwca, kiedy mieliśmy możliwość wyboru tylko w 35 procentach, nie były żadną rewelacją - mówiła podczas spotkania z młodzieżą w Centrum Dialogu Przełomy opozycjonistka Agnieszka Dąbrowska, córka mecenasa Władysława Siły-Nowickiego.
- Nie rozumiem ludzi, którzy nie widzą żadnych rys na 4 czerwca 1989 roku. Te rysy są i decydują o tym, w jakiej kondycji jesteśmy dziś. Nie tylko politycznej, ale też społecznej - uważa Agnieszka Dąbrowska.
Mecenas Władysław Siła-Nowicki, obrońca opozycjonistów kandydował do Sejmu w 1989 roku w Warszawie. Przegrał je z Jackiem Kuroniem, którego bronił w okresie komunistycznym.
- Tata był pierwszym, który mu pogratulował. Pewnie, że każdy, kto przegrywa my zwyczajnie żal, że przegrał, bo nikt nie cieszy się z przegranej. Ale uważał, że wybory to sól demokracji i należy zacząć z tej wolności i demokracji rzeczywiście korzystać - powiedziała Dąbrowska.
Agnieszka Dąbrowska przypomina, że 4 czerwca to także data obalenia rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku. Jej zdaniem było to „wielkim zwycięstwem postkomunistów”.
Wybory 4 czerwca, kiedy mieliśmy możliwość wyboru tylko w 35 procentach - nie były żadną rewelacją - mówiła podczas spotkania z młodzieżą w Centrum Dialogu Przełomy opozycjonistka Agnieszka Dąbrowska, córka mecenasa Władysława Siły-Nowickiego.
Dodaj komentarz 2 komentarze
"możliwość wyboru tylko w 35 procentach, nie były żadną rewelacją"???
po dziesiątkach lat bez jakiekolwiek możliwości wyboru te 35% WOLNOŚCI, ta wyrwa, to pęknięcie w monolicie totalitarnej władzy nie było rewelacją???!!!
Pani raczy sobie żartować.
Dla tej pani 35% to nic szczególnego? Widocznie odpowiadało jej wcześniejsze 0% przez 44 lata...