Załogi promów pływających do Szwecji zrzucą we wtorek do morza wiązanki kwiatów - w ten sposób uczczą ofiary tragedii promu "Jan Heweliusz".
Jednostka zatonęła 14 stycznia 1993 roku. Zginęło 55 osób, dziewięć uratowano. Nasz redakcyjny kolega, Przemysław Gołyński, płynął w tą tragiczną noc z Ystad do Świnoujścia, na promie "Nieborów", który brał udział w akcji ratowniczej.
- Rejs był długi. Wypłynęliśmy z Ystad z ponad godzinnym opóźnieniem. W nocy wszystkie jednostki znajdujące się w tamtym obszarze słysząc "Mayday" miały rozkaz dopłynięcia do miejsca tragedii. Prom stał kilka dobrych godzin przy Arkonie - wspomina Przemysław Gołyński.
Pasażerów promu "Nieborów" nie informowano wtedy o tragedii, jaka rozgrywała się na Bałtyku.
- Dowiedziałem się, że jest coś na rzeczy rano, około godziny 5-6, kiedy zszedłem do recepcji, kiedy prom stał. Dowiedziałem się, że prom znajduje się tuż obok wyspy Arkona i uczestniczy w akcji ratunkowej. Było ryzyko wybuchu paniki, pani kierownik prosiła mnie, żebym zachował tajemnicę - relacjonuje dziennikarz Radia Szczecin.
W poniedziałek w intencji ofiar tragedii odprawiono mszę święta w kościele pod wezwaniem świętego Jana Ewangelisty w Szczecinie, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca to wydarzenie.
We wtorek o godzinie 15 na Cmentarzu Centralnym zostaną złożone kwiaty pod pomnikiem poświęconym ofiarom promu "Jan Heweliusz".
- Rejs był długi. Wypłynęliśmy z Ystad z ponad godzinnym opóźnieniem. W nocy wszystkie jednostki znajdujące się w tamtym obszarze słysząc "Mayday" miały rozkaz dopłynięcia do miejsca tragedii. Prom stał kilka dobrych godzin przy Arkonie - wspomina Przemysław Gołyński.
Pasażerów promu "Nieborów" nie informowano wtedy o tragedii, jaka rozgrywała się na Bałtyku.
- Dowiedziałem się, że jest coś na rzeczy rano, około godziny 5-6, kiedy zszedłem do recepcji, kiedy prom stał. Dowiedziałem się, że prom znajduje się tuż obok wyspy Arkona i uczestniczy w akcji ratunkowej. Było ryzyko wybuchu paniki, pani kierownik prosiła mnie, żebym zachował tajemnicę - relacjonuje dziennikarz Radia Szczecin.
W poniedziałek w intencji ofiar tragedii odprawiono mszę święta w kościele pod wezwaniem świętego Jana Ewangelisty w Szczecinie, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca to wydarzenie.
We wtorek o godzinie 15 na Cmentarzu Centralnym zostaną złożone kwiaty pod pomnikiem poświęconym ofiarom promu "Jan Heweliusz".