Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta krytykuje postanowienie unijnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
W rozmowie z Polskim Radiem wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta ocenił, że nie było podstaw do wydania takiego orzeczenia. Wiceminister dodał, że ze względu na "bezprecedensowy" charakter decyzji TSUE nie sposób na gorąco wskazać jakie będą konsekwencje tej sprawy.
O zamrożenie działalności Izby Dyscyplinarnej wnosiła do Trybunału Komisja Europejska. Polska domagała się odrzucenia tego wniosku, uznając go za niedopuszczalny. Przedstawiciele rządu podkreślali, że reforma sądownictwa leży w kompetencjach państw członkowskich i to one decydują, jak zorganizować wymiar sprawiedliwości. Sędziowie z Luksemburga napisali w uzasadnieniu wyroku, że choć organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do państw Unii, mają one obowiązek trzymania się prawa.
Dodaj komentarz 3 komentarze
no i po raz kolejny należałoby zapytać o kompetencje tzw. "prawników" PiS.
Oni faktycznie pokończyli jakieś szkoły i uzyskali dyplomy, czy też wyciągnęli je z paczek z czipsami?
Jak to skąd mają dyplomy? Z nadania politycznego.... Minister sprawiedliwości vel. prokurator generalny też nie brylował na studiach ani po nich
Rządy PIS w całej okazałości, nawet ustawy nie potrafią napisać żeby prawa nie złamać, ale do napinania się to pierwsi, maseczek brak, rękawic brak , płynu brak, ustawy niezgodne z prawem,