Lider Porozumienia Jarosław Gowin powiedział, że próby kolejnego przesuwania terminu wyborów prezydenckich, to skrajna nieodpowiedzialność.
- To dzisiaj próba pchania Polski w otchłań braku głowy państwa, bo do tego sprowadzałby się projekt przedstawiony dzisiaj w Senacie. Mówiąc szczerze, mam wrażenie, że w swoim dążeniu do upartyjnienia państwa niektórzy politycy, liderzy opozycji zaczynają przekraczać granicę śmieszności. Mam nadzieję, że się zreflektują - mówił Gowin.
Jedna z poprawek zgłoszona podczas posiedzenia senackich komisji stanowi, że ustawa o tegorocznych wyborach prezydenckich o mieszanym trybie głosowania miałaby wchodzi w życie z dniem 6 sierpnia 2020 roku. Dokładnie w tym dniu kończy się kadencja Andrzeja Dudy.
Zdaniem Jarosława Gowina, wybory prezydenckie powinny odbyć się najpóźniej 5 lipca. Lider Porozumienia zaapelował na Śląsku do poparcia w nich urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy.
Jarosław Gowin spotkał się w Tychach z regionalnymi liderami partii, aby omówić działania związane z kampanią prezydencką.
Dodaj komentarz 2 komentarze
nie dramatyzuj, nie hamletuj!
Jeśli nie ogłosicie stanu np, klęski żywiołowej, to - zgodnie z Konstytucją - obowiązki przejmie Witek.
I nic się nie zmieni. Nadal będzie rządzić i decydować Kaczyński.
Zaś wybory muszą być przygotowane tak, by były i bezpieczne, i UCZCIWE.
Czy przypadkiem, jeszcze miesiąc temu, ten Pan nie mówił że wybory będą mogły się odbyć jak na pewno skończy się epidemia? Wspominał nawet że to powinno być za dwa lata? Ale co ja się dziwię, kręgosłup moralny u tego Pana się nie wykształcił.