Reklamował alkohol w Gazecie Gryfińskiej, teraz odpowie za to przed sądem. Chodzi o redaktora naczelnego Kamila M. który na pierwszej stronie swojej gazety promował regionalną wódkę.
Według śledczych, doszło do złamania prawa.
- Prokurator rejonowy w Gryfinie skierował akt oskarżenia do sądu rejonowego w Gryfinie przeciwko mężczyźnie, któremu zarzucono popełnienie czynów polegających na prowadzeniu reklamy napojów alkoholowych poprzez zamieszczenie artykułu o tych wyrobach alkoholowych oraz znaków towarowych tychże artykułów - mówi Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Artykuł reklamujący wódkę ukazał się w tygodniku gryfińskim na początku tego roku.
Prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu.
- Czyny te są kwalifikowane z artykułu 45 ze znaczkiem 2 ustęp 1 z ustawy z dnia 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Za czyn ten grozi kara grzywny w wysokości od 10 tysięcy złotych do 500 tysięcy złotych - informuje Alicja Macugowska-Kyszka.
Kamil M. redaktor naczelny Gazety Gryfińskiej w wypowiedzi dla Radia Szczecin, twierdził, że do złamania prawa nie doszło. Jego zdaniem, był to jedynie artykuł informacyjny o lokalnym produkcie.
- Prokurator rejonowy w Gryfinie skierował akt oskarżenia do sądu rejonowego w Gryfinie przeciwko mężczyźnie, któremu zarzucono popełnienie czynów polegających na prowadzeniu reklamy napojów alkoholowych poprzez zamieszczenie artykułu o tych wyrobach alkoholowych oraz znaków towarowych tychże artykułów - mówi Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Artykuł reklamujący wódkę ukazał się w tygodniku gryfińskim na początku tego roku.
Prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu.
- Czyny te są kwalifikowane z artykułu 45 ze znaczkiem 2 ustęp 1 z ustawy z dnia 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Za czyn ten grozi kara grzywny w wysokości od 10 tysięcy złotych do 500 tysięcy złotych - informuje Alicja Macugowska-Kyszka.
Kamil M. redaktor naczelny Gazety Gryfińskiej w wypowiedzi dla Radia Szczecin, twierdził, że do złamania prawa nie doszło. Jego zdaniem, był to jedynie artykuł informacyjny o lokalnym produkcie.
Według śledczych, doszło do złamania prawa - mówi Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.