Pomoc jest tam potrzebna bardziej, niż kiedykolwiek dotąd - mówią żołnierze ze Szczecina przed wylotem w rejon misji w Libanie. Ponad 200 żołnierzy z 12. Brygady Zmechanizowanej jeszcze w styczniu uda się na Bliski Wschód.
Ich zadaniem będzie utrzymanie pokoju na granicy izraelsko - libańskiej, ale również, a może przede wszystkim, pomoc dotkniętym kryzysem gospodarczym mieszkańcom - podkreśla kapitan Błażej Łukaszewski, rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej.
- Po sierpniowym wybuchu w porcie w Bejrucie, ta sytuacja ekonomiczna, gospodarcza jeszcze bardziej się tam pogorszyła, dlatego niesienie pomocy humanitarnej przez żołnierzy trzeciej zmiany będzie niezmiernie istotne - tłumaczy Łukaszewski.
W Libanie pomagają przede wszystkim wolontariusze. Również Polacy organizują szkolenia i kursy dla Libańczyków. Dzięki nim, w większości młodzi ludzie, mogą się wyedukować.
Ochotnicy przekazują im praktyczną wiedzę niezbędną do życia - mówi Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej.
- My chcemy dać tym młodym ludziom szanse na wyróżnienie się na rynku pracy, dlatego nasze zajęcia są bardzo innowacyjne - wyjaśnia Krajewska.
Zeszłoroczna eksplozja w porcie w Bejrucie pozbawiła dachu nad głową 300 tysięcy ludzi. Kryzys finansowy oraz pandemia koronawirusa pogłębiły zapaść, w jakiej znaleźli się mieszkańcy kraju.
Paradoksalnie, to właśnie sierpniowa tragedia w stolicy Libanu spowodowała, że oczy całego świata ponownie skierowały się na Bliski Wschód. Polska, ale również inne kraje europejskie, zdecydowały się zintensyfikować pomoc dla Libańczyków.
- Po sierpniowym wybuchu w porcie w Bejrucie, ta sytuacja ekonomiczna, gospodarcza jeszcze bardziej się tam pogorszyła, dlatego niesienie pomocy humanitarnej przez żołnierzy trzeciej zmiany będzie niezmiernie istotne - tłumaczy Łukaszewski.
W Libanie pomagają przede wszystkim wolontariusze. Również Polacy organizują szkolenia i kursy dla Libańczyków. Dzięki nim, w większości młodzi ludzie, mogą się wyedukować.
Ochotnicy przekazują im praktyczną wiedzę niezbędną do życia - mówi Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej.
- My chcemy dać tym młodym ludziom szanse na wyróżnienie się na rynku pracy, dlatego nasze zajęcia są bardzo innowacyjne - wyjaśnia Krajewska.
Zeszłoroczna eksplozja w porcie w Bejrucie pozbawiła dachu nad głową 300 tysięcy ludzi. Kryzys finansowy oraz pandemia koronawirusa pogłębiły zapaść, w jakiej znaleźli się mieszkańcy kraju.
Paradoksalnie, to właśnie sierpniowa tragedia w stolicy Libanu spowodowała, że oczy całego świata ponownie skierowały się na Bliski Wschód. Polska, ale również inne kraje europejskie, zdecydowały się zintensyfikować pomoc dla Libańczyków.