Mieszkańcy bloków przy ulicy Rugiańskiej w Szczecinie walczyli o podjazd dla wózków. Wreszcie się udało - został zamontowany. Entuzjazm nie potrwał jednak długo.
Podjazd został zamknięty na kłódkę, a nad nim zawisła karteczka, że kluczyk do niego jest w rękach administracji, która jest czynna do godz. 15:00.
- Na Facebooku przeczytałam, jak to powinno wyglądać, czyli iść do administracji, która jest przeważnie nieczynna, wziąć klucz, wprowadzić wózek i odnieść klucz. Tak to zostało napisane, jak u Barei. - Administracja dała mi klucz, niestety co chwilę pożyczała i został mi teraz zwrócony połamany ten klucz. Mamy tutaj sąsiada, który jeździ na wózku inwalidzkim, my mamy dzieci, które jeżdżą na wózkach. Nie dość, że jest zamknięte na klucz, to jest jeszcze bardzo ciężki ten podest, więc zdejmowanie tego podestu, żeby wjechać wózkiem, jest bardzo uciążliwe - opowiada mieszkanka.
Administracja Spółdzielni Mieszkaniowej "Wspólny Dom" twierdzi, że problem jest wyolbrzymiony, a każdy z mieszkańców może dostać kluczyk do podjazdu u administracji osiedla.
- Może ta karteczka była niefortunnie napisana, przyznaję rację. Gdyby ktokolwiek przyszedł z administracji, to ten kluczyk dostanie. Nie rozumiem, więc jaki to jest problem. Ktokolwiek przychodzi dzisiaj, ja mu wręczam kluczyk - mówi Maciej Stachel, kierownik Osiedla Drzetowo, należącej do Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom.
Po burzy w Internecie, jaką wywołały zdjęcia podjazdów - dla wózków zamkniętych na klucz w blokach przy ul. Rugiańskiej - zarządcy poszli po rozum do głowy i obiecali, że każdy z mieszkańców, który będzie potrzebował klucza, dostanie go na własność.
- Na Facebooku przeczytałam, jak to powinno wyglądać, czyli iść do administracji, która jest przeważnie nieczynna, wziąć klucz, wprowadzić wózek i odnieść klucz. Tak to zostało napisane, jak u Barei. - Administracja dała mi klucz, niestety co chwilę pożyczała i został mi teraz zwrócony połamany ten klucz. Mamy tutaj sąsiada, który jeździ na wózku inwalidzkim, my mamy dzieci, które jeżdżą na wózkach. Nie dość, że jest zamknięte na klucz, to jest jeszcze bardzo ciężki ten podest, więc zdejmowanie tego podestu, żeby wjechać wózkiem, jest bardzo uciążliwe - opowiada mieszkanka.
Administracja Spółdzielni Mieszkaniowej "Wspólny Dom" twierdzi, że problem jest wyolbrzymiony, a każdy z mieszkańców może dostać kluczyk do podjazdu u administracji osiedla.
- Może ta karteczka była niefortunnie napisana, przyznaję rację. Gdyby ktokolwiek przyszedł z administracji, to ten kluczyk dostanie. Nie rozumiem, więc jaki to jest problem. Ktokolwiek przychodzi dzisiaj, ja mu wręczam kluczyk - mówi Maciej Stachel, kierownik Osiedla Drzetowo, należącej do Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom.
Po burzy w Internecie, jaką wywołały zdjęcia podjazdów - dla wózków zamkniętych na klucz w blokach przy ul. Rugiańskiej - zarządcy poszli po rozum do głowy i obiecali, że każdy z mieszkańców, który będzie potrzebował klucza, dostanie go na własność.
Dodaj komentarz 3 komentarze
To tylko potwierdza, że spółdzielnie to relikt komuny, bo wciąż słyszymy o podobnych absurdach.
Jedna duża kratownica, wykonanie bezmyślne, jak najtaniej. Po co takie wielkie skrzydło? Kto to ma dźwigać, opuszczać? Nie można było po dwóch stronach ściany ustawić po jednym zjeździe? I zamontować jakiś prosty mechanizm służący pomocy przy opuszczaniu/podnoszeniu?
Ta sama spółdzielnia przy okazji remontu nawierzchni przed wejściem do klatki, szarpnęła się na wykonanie podjazdu dla wózków. Barierka służąca pomocą przy schodzeniu osobom starszym też jest. Tyle, że podjazd jest z prawej strony wejścia do klatki a barierka po lewej. Koniec końców, osoby starsze i tak muszą schodzić po schodach... Budynek przy Willowej