Sąd Apelacyjny w Szczecinie prawomocnie skazał Szymona S. na 7 lat więzienia.
odpowiadał więc za próbę podpalenia gmachu.
Sąd pierwszej instancji skazał mężczyznę, choć ten bronił się, że nie chciał ani zabić ochroniarza, ani podpalić sądu, a - wręcz przeciwnie - chciał sprowokować ochroniarza do użycia broni, a benzyna miała mu posłużyć do samospalenia.
Prokuratura jednak nie dała wiary tłumaczeniom i domagała się wyższej kary. Obrona mężczyzny - jej obniżenia.
Jak mówi pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, mecenas Maciej Krzyżanowski, kara nie jest adekwatna do przestępstwa. Zdarzenie miało miejsce w 2018 roku, a to oznacza, że niebawem skazany będzie mógł starać się o skrócenie kary i opuszczenie więzienia.
- Współczuję tym, którzy będą musieli taką decyzję podejmować. Naprawdę: sąd penitencjarny - jeżeli taki wniosek wpłynie - powinien być wyjątkowo rozważny i czujny, aby nie doszło do kolejnej tragedii - powiedział.
Przypomnijmy - mężczyzna miał szukać zemsty na sądzie rodzinnym, który przyznał prawa do opieki nad dziećmi jego partnerkom. Tym samym wyrok sądu pierwszej instancji został podtrzymany.