Rada Miasta wprowadziła całoroczny zakaz łowienia ryb w porcie jachtowym. Jest jednak jeden wyjątek.
Decyzja radnych to efekt protestów ze strony właścicieli jachtów cumujących w marinie, którzy wskazują, że wędkujący niszczą ich jednostki. Stąd decyzja o zmianie regulaminu i zakazie wędkowania w całym basenie portu jachtowego z wyjątkiem nabrzeża szkolnego i wschodniego brzegu ujścia Parsęty.
Zdaniem Sebastiana Zieglera z Zarządu Portu Morskiego, to rozwiązanie pozwoli rozwiązać istniejący problem. - Jest to konsensus pomiędzy tymi dwoma grupami użytkowników, który umożliwia z jednej strony bezpieczne wędkowanie, a z drugiej strony zabezpiecza użytkowników portu przed niszczeniem mienia - uważa Ziegler.
Z kolei radny Jacek Woźniak z Koalicji Samorządowej wskazał na inną stronę całego problemu. - To nie o wędkarzy chodzi. Tu chodzi o kłusowników, którzy na bezczelnego wchodzą między jachty, czasami na jachty - mówi Woźniak.
Zdaniem Sebastiana Zieglera z Zarządu Portu Morskiego, to rozwiązanie pozwoli rozwiązać istniejący problem. - Jest to konsensus pomiędzy tymi dwoma grupami użytkowników, który umożliwia z jednej strony bezpieczne wędkowanie, a z drugiej strony zabezpiecza użytkowników portu przed niszczeniem mienia - uważa Ziegler.
Z kolei radny Jacek Woźniak z Koalicji Samorządowej wskazał na inną stronę całego problemu. - To nie o wędkarzy chodzi. Tu chodzi o kłusowników, którzy na bezczelnego wchodzą między jachty, czasami na jachty - mówi Woźniak.
Zakaz wędkowania w marinie ma wejść w życie z początkiem lutego.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski