Rolnicy rozważają kolejne protesty. To pokłosie spotkania z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi.
Nie było żadnego przełomu - tak kilkugodzinną debatę podsumowują zachodniopomorscy producenci rolni. W ocenie Adama Walterowicza ze Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, minister nie zaproponował żadnych konkretnych rozwiązań dla ich problemów. Chodzi przede wszystkim o "Zielony Ład" i umowę Unii Europejskiej z krajami Ameryki Południowej.
- Wychodzi na to, że nie mają zamiaru nic zmieniać. Ten okręt tonie. Mam wrażenie, jakby to było przygotowanie tych rolników do tego, że w tonącym okręcie ratuj się, kto może - mówi Walterowicz.
Zdaniem Walterowicza, efektem fiaska rozmów z ministrem mogą być kolejne protesty - zdecydują o tym jednak sami rolnicy. - Jeżeli zrozumieją, że to nie ma sensu, że tak czy inaczej czeka nas koniec, to będziemy walczyć do końca. Nie pozwolimy sobie na to, żeby zlikwidować się i umrzeć w ciszy. Będzie hasło, będziemy decydować, rolnicy zdecydują. To jest ten tonący okręt - powiedział Walterowicz.
- Wychodzi na to, że nie mają zamiaru nic zmieniać. Ten okręt tonie. Mam wrażenie, jakby to było przygotowanie tych rolników do tego, że w tonącym okręcie ratuj się, kto może - mówi Walterowicz.
Zdaniem Walterowicza, efektem fiaska rozmów z ministrem mogą być kolejne protesty - zdecydują o tym jednak sami rolnicy. - Jeżeli zrozumieją, że to nie ma sensu, że tak czy inaczej czeka nas koniec, to będziemy walczyć do końca. Nie pozwolimy sobie na to, żeby zlikwidować się i umrzeć w ciszy. Będzie hasło, będziemy decydować, rolnicy zdecydują. To jest ten tonący okręt - powiedział Walterowicz.
Walterowicz dodał, że ewentualne kolejne protesty rolników mogą przybrać bardziej radykalną formę niż tylko czasowe blokady dróg.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski