Rolnicy biją na alarm, Wody Polskie mają propozycję, a ekonomiści liczą, ile będzie nas kosztować susza.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej potwierdza suszę hydrologiczną w sąsiednich województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim. Co czeka rolników i konsumentów w Zachodniopomorskiem?
Brak opadów w naszym regionie nie napawa optymizmem, co potwierdza rolnik z Wysokiej Gryfińskiej Edward Szczepanik. - Od 1 stycznia w tym rejonie spadło zaledwie 50 mm wody, a powinno go spaść przynajmniej 200 - mówi.
Kiepską sytuację hydrologiczną potwierdza również rzecznik Wód Polskich w Szczecinie Marek Synowiecki i dodaje, że jest propozycja dla rolników. - Będziemy promować program, zachęcając do systemu małej retencji - podkreśla Synowiecki.
- Ceny przez suszę mogą pójść w górę - tłumaczy ekonomista, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Jarosław Korpysa. - Sytuację mogą wykorzystać pośrednicy. Czy nie będą tego chcieli wykorzystać, żeby podnosić ceny?
Według danych Wód Polskich, na ujściowym odcinku Odry stan wody jest na średnim poziomie z tendencją spadkową.
Według wyliczeń ekonomistów, żywność może podrożeć nawet o 8 procent.
Kiepską sytuację hydrologiczną potwierdza również rzecznik Wód Polskich w Szczecinie Marek Synowiecki i dodaje, że jest propozycja dla rolników. - Będziemy promować program, zachęcając do systemu małej retencji - podkreśla Synowiecki.
- Ceny przez suszę mogą pójść w górę - tłumaczy ekonomista, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Jarosław Korpysa. - Sytuację mogą wykorzystać pośrednicy. Czy nie będą tego chcieli wykorzystać, żeby podnosić ceny?
Według danych Wód Polskich, na ujściowym odcinku Odry stan wody jest na średnim poziomie z tendencją spadkową.
Według wyliczeń ekonomistów, żywność może podrożeć nawet o 8 procent.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski