Specjaliści od dezynsekcji mają ręce pełne roboty. Pluskwy zadomowiły się w szczecińskich kamienicach.
Eksperci mają od 20 do 30 interwencji tygodniowo, a mieszkańcy m.in. kamienicy przy ulicy Jagiellońskiej, mają nieprzespane noce.
- No strach. - Naprawdę jest tragedia. Ja całą klatkę pryskam, prawie codziennie. - Wejdzie i koniec. - Cała noc jest latarka i rano się wstaje i się patrzy, czy nie jest człowiek pogryziony. - Dopiero jak przestałam jeździć na działkę, zorientowałam się, że rano jestem pogryziona, a w domu nie ma komarów. - W tamtej klatce tak samo. Nie wiem, one przechodzą czy co, ja nie mam pojęcia. Ja już po prostu psychicznie nie mogę wytrzymać - mówią mieszkańcy.
Pluskwy bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Jedna potrafi dziennie składać od 3 do 15 jajeczek, z których młode wykluwają się do 14 dni - mówi Robert Jarnot, specjalista zajmujący się dezynfekcją.
- Praktycznie we wszystkich dzielnicach już wykonywałem zabiegi. Zdarza nam się, że pracujemy od godziny 4 do 22. Jedni dzwonią do mnie np. o godz. 22, płaczą, bo ich coś pogryzło, a znaleźli kilka pluskiew. Przyjeżdżamy, wchodzimy, patrzymy jest łóżko, setki pluskiew w listwach przypodłogowych, za obrazami - mówi Jarnot.
Pierwsze objawy pluskiew w mieszkaniu to m.in. ukąszenia na ciele.
- Kiedy zauważymy jakieś dziwne ślady na ciele, na przykład w linii prostej, trzy kropeczki, bądź w trójkąt, jeśli jest tego więcej, zobaczymy jakieś dziwne kropki na łóżkach, ciemne, czarne, to są odchody pluskiew. Przede wszystkim jak zobaczymy jakąś żywą pluskwę, to wtedy już jest alarm i trzeba działać - mówi specjalista zajmujący się dezynfekcją.
W 90 procent przypadków z pluskwami udaje się wygrać po dwóch zabiegach dezynsekcyjnych. Trzeba je wykonać w odstępie dwóch tygodni.
- No strach. - Naprawdę jest tragedia. Ja całą klatkę pryskam, prawie codziennie. - Wejdzie i koniec. - Cała noc jest latarka i rano się wstaje i się patrzy, czy nie jest człowiek pogryziony. - Dopiero jak przestałam jeździć na działkę, zorientowałam się, że rano jestem pogryziona, a w domu nie ma komarów. - W tamtej klatce tak samo. Nie wiem, one przechodzą czy co, ja nie mam pojęcia. Ja już po prostu psychicznie nie mogę wytrzymać - mówią mieszkańcy.
Pluskwy bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Jedna potrafi dziennie składać od 3 do 15 jajeczek, z których młode wykluwają się do 14 dni - mówi Robert Jarnot, specjalista zajmujący się dezynfekcją.
- Praktycznie we wszystkich dzielnicach już wykonywałem zabiegi. Zdarza nam się, że pracujemy od godziny 4 do 22. Jedni dzwonią do mnie np. o godz. 22, płaczą, bo ich coś pogryzło, a znaleźli kilka pluskiew. Przyjeżdżamy, wchodzimy, patrzymy jest łóżko, setki pluskiew w listwach przypodłogowych, za obrazami - mówi Jarnot.
Pierwsze objawy pluskiew w mieszkaniu to m.in. ukąszenia na ciele.
- Kiedy zauważymy jakieś dziwne ślady na ciele, na przykład w linii prostej, trzy kropeczki, bądź w trójkąt, jeśli jest tego więcej, zobaczymy jakieś dziwne kropki na łóżkach, ciemne, czarne, to są odchody pluskiew. Przede wszystkim jak zobaczymy jakąś żywą pluskwę, to wtedy już jest alarm i trzeba działać - mówi specjalista zajmujący się dezynfekcją.
W 90 procent przypadków z pluskwami udaje się wygrać po dwóch zabiegach dezynsekcyjnych. Trzeba je wykonać w odstępie dwóch tygodni.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin