Portowcy przegrali w 1. kolejce sezonu 2016/2017 w Krakowie 1:2. W sobotę wzięli srogi rewanż na wiślakach. Cztery bramki wbił im węgierski skrzydłowy Pogoni.
Więcej problemów ze zmontowaniem składu mieli trenerzy Wisły. Od niedawna prowadzą ją Kazimierz Kmiecik i Radosław Sobolewski, którzy zastąpili Dariusza Wdowczyka. Ten zrezygnował w pracy w krakowskim klubie z przyczyn finansowych, ale zostawił zespół, który nie przegrał od siedmiu kolejek. Seria Pogoni to sześć spotkań przed sobotą. Dodajmy, że z powodu kartek nie zagrali Patryk Małecki (rok temu jeszcze piłkarz Pogoni), a kontuzje leczą m.in. Zdenek Ondrasek czy Maciej Sadlok.
Szczecinianie ostrożnie rozpoczęli spotkanie. Drużyna nie rzuciła się większą liczbą zawodników na Wisłę, ale jej skrzydłowi szybko zaczęli nakłuwać krakowską defensywę. Worek z bramkami rozwiązał się w 15. minucie, gdy dośrodkowanie Spasa Deleva wykończył z bliska Adam Gyurcso. Węgier zdobył pierwszego gola w sezonie, ale tak go to nastroiło, że po chwili zdobył jeszcze dwie bramki.
Wisła była w szoku, nie wiedziała jak zareagować, a gdy przed przerwą trafił jeszcze Mateusz Matras zrobił się pogrom. Tuż przed zejściem do szatni goście zdobyli kontaktowego gola, ale niewiele to zmieniło w przebiegu gry.
Na początku drugiej połowy Pogoń zdobyła dwie kolejne bramki i gdyby chciała, gdyby zaatakowała z impetem, to tych trafień zaliczyłaby jeszcze więcej. A tak, od 60. minuty tempo meczu siadło, a trener Moskal mógł sobie nawet pozwolić na zdjęcie z boiska bohatera z Węgier.
Na kwadrans przed końcem Pogoń została ukarana za pewną niefrasobliwość w defensywie. Adam Mójta zdobył bramkę z rzutu wolnego. Wisła trochę przyspieszyła, ale Pogoń szybko wybiła gościom impet z głowy. Po kontrach miała kilka dobrych okazji m.in. strzał Deleva w słupek, ale bramki już nie zdobyła. I choć nie powtórzyła wyniku (7:2) z meczu z GKS Katowice sprzed 29 lat, to jednak zebrała wielkie brawa od blisko siedmiotysięcznej widowni.
Dzięki wygranej Pogoń awansowała na 4. pozycję w tabeli ekstraklasy z punktem straty do trzeciej obecnie Legii Warszawa. 26 listopada portowcy zagrają w Kielcach z Koroną.
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 6:2 (4:1)
Bramki. Dla Pogoni: Gyurcso cztery (15., 20., 25. i 51.), Matras (34.), Nunes (48.). Wisła: Bartosz (37.), Mójta (75.).
Pogoń: Dawid Kudła - Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut Ż, Ricardo Nunes, Spas Delev, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi (64. Kamil Drygas), Adam Gyurcso (72. Marcin Listkowski), Adam Frączczak (82. Łukasz Zwoliński).
Wisła: Łukasz Załuska - Jakub Bartosz (88. Przemysław Porębski), Alan Uryga, Arkadiusz Głowacki, Adam Mójta, Krzysztof Drzazga (66. Piotr Żemło), Krzysztof Mączyński Ż, Denis Popović, Petar Brlek Ż, Rafał Boguski, Paweł Brożek.
Najważniejsze wydarzenia meczu
4. Dobra okazja Boguskiego, ale Wisła nie objęła prowadzenia w Szczecinie
7. Portowcy dobrze podchodzą pod pole karne wiślaków, ale brakuje celnego zagrania w pole karne - próbowali już Gyurcso, AKahoshi czy Murawski.
10. kombinacyjnie rozegrany rzut rożny przez Pogoń, ale Załuska palcami zdjął piłkę z głowy Matrasa
11. świetna akcja Gyurcso. Zbiegł ze skrzydła do środka, strzelił z 20 m, a piłka otarła się od poprzeczki i poleciała poza bramkę
14. dużo szczęścia Pogoni. Strata na swojej połowie, dośrodkowanie do Brożka, ale jego główka bardzo niecelna
15. 1:0 dla Pogoni. Dośrodkowanie Deleva, które zamknął Gyurcso. Dla Węgra to pierwszy gol w tym sezonie
20. 2:0 dla Pogoni. Fantastyczna akcja Pogoni. Frączczak do Węgra, a ten przyjął piłkę przy narożniku boiska, ograł jak juniora obrońcę Wisły i z ostrego kąta strzelił w okienko. Fenomenalny gol
25. 3:0 dla Pogoni. Trzeci gol Adama Gyurcso. Czy dziś Węgier chce pobić rekord Marcina Robaka, który Lechowi wbił pięć goli?
28. uderzenie Mączyńskiego z 30 m nieznacznie obok słupka bramki
34. 4:0 dla Pogoni. Rzut rożny, dośrodkowanie Nunesa, a główką do siatki trafił Matras
37. 4:1 - bramka dla Wisły. Kontrę wiślaków próbował zakończyć Kudła, ale piłka uciekła mu po strzale Drzazgi, a przy dobitce Bartosza był bezradny
42. Pogoń niby grała spokojnie, ale usypiała rywala, a po jednym szybkim zagraniu miała dobrą okazję. Próbował Delev, ale strzał z przewrotki niecelny
48. 5:1 dla Pogoni. Ricardo Nunes po technicznym strzale z rzutu wolnego
51. 6:1 dla Pogoni. Rapa do Frączczaka, ten do Deleva, Bułgar strzela niecelnie, ale do siatki trafia Gyurcso
55. Murawski uderzył z 12. m, ale Załuska obronił
72. Brożek głową, ale Kudła we właściwym miejscu
75. 6:2 dla Pogoni. Fojut sfaulował Brożka przed polem karnym i dostał żółtą kartkę, a Adam Mójta z wolnego trafił mocno w okienko.
83. Delev technicznie z linii pola karnego, ale tylko w słupek