King gościnny w swojej hali przed świętami. Twarde Pierniki z Torunia wygrywają spotkanie w Szczecinie 70-92.
Słaby start Wilków i niska skuteczność przy rzutach za trzy - te dwa czynniki okazały się kluczowe dla losów meczu. Po pierwszej kwarcie King miał już czternaście punktów straty. Świetny mecz rozegrał rozgrywający Torunian Goran Filipović. Chorwat zdobył w spotkaniu 25 punktów, dla porównania najlepszy w tej statystyce w zespole Kinga Andrzej Mazurczak uzbierał ich tylko 15. Był to ostatni w tym roku mecz ekipy trenera Arkadiusza Miłoszewskiego i piąta z rzędu ligowa porażka na własnym parkiecie. Kacper Borowski, silny skrzydłowy Wilków Morskich, nie ukrywał rozczarowania słabą postawą mistrzów Polski i końcowym wynikiem.
- Prezent świąteczny sprawił sobie zespół z Torunia. No niestety nic nam dzisiaj nie wychodziło. Ani atak, ani obrona. Mijali nas jak chcieli. Trafiali wszystko z ręką, nie z ręką. Myśleliśmy, że chociaż coś ruszy w drugiej połowie. Nie może być tak, że nie trafiamy, że w drugiej połowie się przełamiemy. No ale nic tak naprawdę nie ruszyło. Może potrafię się parę razy, gdzie powiedzmy, zrobiło się ciut lepiej dla nas. Zeszliśmy na 10 czy 12 punktów, no ale chwila, moment i nagle odskakują na 18-20 punktów i choćby się waliło i paliło, nie szło tego odrobić. Nie wiem co mam powiedzieć, bo to jest żenujące. - mówi Borowski.
Swój następny mecz Wilki Morskie rozegrają już w 2024 roku, 1. stycznia do Szczecina przyjedzie zespół Trefla Sopot.
- Prezent świąteczny sprawił sobie zespół z Torunia. No niestety nic nam dzisiaj nie wychodziło. Ani atak, ani obrona. Mijali nas jak chcieli. Trafiali wszystko z ręką, nie z ręką. Myśleliśmy, że chociaż coś ruszy w drugiej połowie. Nie może być tak, że nie trafiamy, że w drugiej połowie się przełamiemy. No ale nic tak naprawdę nie ruszyło. Może potrafię się parę razy, gdzie powiedzmy, zrobiło się ciut lepiej dla nas. Zeszliśmy na 10 czy 12 punktów, no ale chwila, moment i nagle odskakują na 18-20 punktów i choćby się waliło i paliło, nie szło tego odrobić. Nie wiem co mam powiedzieć, bo to jest żenujące. - mówi Borowski.
Swój następny mecz Wilki Morskie rozegrają już w 2024 roku, 1. stycznia do Szczecina przyjedzie zespół Trefla Sopot.