Studentka łódzkiej filmówki ze Szczecina kręci film o dalszych losach "Małej Syrenki". W Zamku Morąg na Mazurach padł już pierwszy klaps.
Sonia Pałęga zapowiada, że jej wersja historii syreny, która zakochała się w człowieku, będzie dużo mroczniejsza niż disneyowska animacja sprzed ćwierć wieku. Scenariusz swojego filmu oparła o baśń Hansa Christiana Andersena.
- To będzie ciąg dalszy opowieści. Będzie można zobaczyć, co działo się z syreną po tym, jak z próby samobójczej uratowały ją siostry, które w zamian za ocalenie życia bohaterki musiały spędzić 300 lat w ludzkiej postaci. Postanowiłam, że będą opiekunkami w XVIII-wiecznym sierocińcu - zapowiada Sonia.
Zastrzega też, że to nie będzie film dla dzieci. - Łączymy wątki znane z przekazów kulturowych i legend oraz moczymy je w bardzo erotycznej panierce - mówi Sonia.
Część scen powstanie również w Szczecinie. Filmowcy przyjadą tu w lipcu, a zdjęcia będą kręcone m.in. w rejonie jeziora Szmaragdowego w Zdrojach.
Film to praca zaliczeniowa Sonii, ale autorka zapowiada, że chciałaby pokazać go większej publiczności.
- To będzie ciąg dalszy opowieści. Będzie można zobaczyć, co działo się z syreną po tym, jak z próby samobójczej uratowały ją siostry, które w zamian za ocalenie życia bohaterki musiały spędzić 300 lat w ludzkiej postaci. Postanowiłam, że będą opiekunkami w XVIII-wiecznym sierocińcu - zapowiada Sonia.
Zastrzega też, że to nie będzie film dla dzieci. - Łączymy wątki znane z przekazów kulturowych i legend oraz moczymy je w bardzo erotycznej panierce - mówi Sonia.
Część scen powstanie również w Szczecinie. Filmowcy przyjadą tu w lipcu, a zdjęcia będą kręcone m.in. w rejonie jeziora Szmaragdowego w Zdrojach.
Film to praca zaliczeniowa Sonii, ale autorka zapowiada, że chciałaby pokazać go większej publiczności.