Prapremiera filmu o legendarnej sanitariuszce Armii Krajowej Danucie Siedzikównie odbyła się w poniedziałek w Szczecinie. W pokazie produkcji "Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć" w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej przy ul. Piotra Skargi wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Reżyserem filmu jest Jacek Frankowski - leśnik, karykaturzysta i miłośnik historii. W swoim dziele opowiada historię "Inki" od czasów jej pracy w nadleśnictwie, przez działalność konspiracyjną, aż do momentu jej ubiegłorocznego, oficjalnego pogrzebu.
- Historia jest dobrze przedstawiona. Bardzo mi się podoba. Bardziej do mnie trafia, gdy widzę to na filmie. Inka była bohaterką - oceniali po seansie widzowie.
W opinii Magdaleny Dźwigał ze szczecińskiego IPN-u, siłą tego obrazu są relacje świadków historii, którzy znali "Inkę" osobiście. - Z jednej strony to są relacje historyczne, a z drugiej bardzo bezpośrednie i osobiste, które pokazują tę dziewczynę w trochę innym świetle - mówi Dźwigał.
Premiera filmu "Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć" odbędzie się 28 lutego w Warszawie. Został on zrealizowany na zlecenie Lasów Państwowych.
Danuta Siedzikówna była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej - jednego ze szwadronów majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Została aresztowana pod zarzutem współpracy z powojennym podziemiem niepodległościowym i skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku w gdańskim więzieniu. "Inka" została rozstrzelana. W dniu egzekucji nie miała ukończonych 18 lat.
- Historia jest dobrze przedstawiona. Bardzo mi się podoba. Bardziej do mnie trafia, gdy widzę to na filmie. Inka była bohaterką - oceniali po seansie widzowie.