Aktor ze Szczecina zagrał w pierwszym fabularnym filmie odnoszącym się do wydarzeń z 10 kwietnia 2010 i katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.
Premierowy seans filmu "Prosto z nieba" trwa od 15.30 w szczecińskim kinie Pionier. Jan Stawarz, aktor mieszkający od 1975 roku w Szczecinie, związany z Teatrem Współczesnym zagrał w "Prosto z nieba" - filmie offowego reżysera Piotra Matwiejczyka. Wcielił się w rolę ojca stewardessy. W filmie zagrała również córka Stawarza - Agata, również ze Szczecina.
- W filmie nie ma polityki, nie ma katastrofizmu - mówi Jan Stawarz. - Reżyser obserwując jak katastrofa jest wykorzystywana do różnych celów, tak się oburzył, że postanowił nakręcić film o ludziach. Nie robić z tego jakiegoś pomnika, tylko pokazać ludzi, których dotknęła ta katastrofa.
- Akcja rozpoczyna się przed świtem 10 kwietnia 2010 roku - dodaje Stawarz. - Film jest o pięciu rodzinach. Rozpoczyna się o 5 rano, kiedy szykują się do odlotu.
W filmie zobaczymy m.in. Olgę Bołądź, Marcina Bosaka, Mirosława Bakę czy Renatę Dancewicz.
- W filmie nie ma polityki, nie ma katastrofizmu - mówi Jan Stawarz. - Reżyser obserwując jak katastrofa jest wykorzystywana do różnych celów, tak się oburzył, że postanowił nakręcić film o ludziach. Nie robić z tego jakiegoś pomnika, tylko pokazać ludzi, których dotknęła ta katastrofa.
- Akcja rozpoczyna się przed świtem 10 kwietnia 2010 roku - dodaje Stawarz. - Film jest o pięciu rodzinach. Rozpoczyna się o 5 rano, kiedy szykują się do odlotu.
W filmie zobaczymy m.in. Olgę Bołądź, Marcina Bosaka, Mirosława Bakę czy Renatę Dancewicz.